Eurowizja 2024 za nieco ponad trzy miesiące! Wiemy już, które kraje wystąpią w którym półfinale. Polska wraz z czternastoma innymi uczestnikami znalazła się w pierwszym koncercie. Jak wyglądają statystyki punktowe z minionych lat? Czy wróżą one przyszłej polskiej propozycji łatwą przepustkę do Wielkiego Finału?
Organizatorzy 68. Konkursu Piosenki Eurowizji rozdzielili 31 półfinalistów na dwa koncerty, które odbędą się 7 i 9 maja. Losowanie odbyło się tradycyjnie już w ostatni wtorek stycznia. Polska wystąpi w pierwszej części pierwszego półfinału. Kto razem z nią i jak układ ten wróży przyszłej polskiej piosence?
Eurowizja 2024: Polska w pierwszym półfinale. Na czyje głosy może liczyć?
Razem z Polską do pierwszego półfinału trafiło czternaście innych państw. Dodatkowo, punktację we wtorkowym koncercie przekażą Niemcy, Szwecja i Wielka Brytania oraz widzowie spoza 37 uczestniczących państw jako Reszta Świata. Na kogo statystycznie może liczyć nasz kraj? Przypomnijmy, iż od zeszłego roku w półfinałach Eurowizji 100% punktów (oprócz jury w San Marino) oddaje publiczność. Sprawdziliśmy, jak państwa, które zagłosują w pierwszym półfinale, wspierały Polskę w televotingu przez ostatnią dekadę (od 2014 do 2023).
Z całą pewnością możemy spodziewać się wysokich not od Irlandii i Niemiec. Te polonijne kraje za każdym razem od 2014 roku umieściły Polskę w półfinałowym głosowaniu widzów na pierwszym lub drugim miejscu. Średnia wynosi odpowiednio 11 i 11,6 na 12 punktów. Również publika w Ukrainie i Wielkiej Brytanii z wysokim prawdopodobieństwem odda Polsce czołowe noty. Kraje te w ostatnich latach zawsze stawiały utwory z naszego kraju w czołowej czwórce, średnio oddając im odpowiednio 10,3 i 10,1 na 12 punktów. Powyżej średniej 6 punktów Polskę oceniały Islandia, Litwa i Szwecja, nigdy nie zostawiając jej z zerem. Statystycznie, mało prawdopodobne jest też zero od Słowenii. Tym samym, polscy fani mogą na półfinał patrzeć z optymizmem. Do pokonania jest tylko pięć państw, a losowanie przydzieliło nam do koncertu grupę krajów, która według historii Eurowizji powinna oddać Polsce co najmniej kilkadziesiąt punktów.
Najsłabiej pod względem wspierania Polski wypadają Serbowie. Na pięć wspólnych startów w półfinale oddali Polakom łącznie tylko 1 punkt, w 2022 roku. W minionej dekadzie półfinałów nie mieliśmy wspólnego startu Polski i Chorwacji (po raz ostatni doszło do niego w 2011 roku) oraz Luksemburga, który wycofał się z Eurowizji w 1993, przed polskim debiutem.
Słowiański półfinał. Kto zyska, a kto stoi przed wyzwaniem w televotingu?
Do wtorkowego półfinału trafiły wszystkie kraje kultury słowiańskiej oprócz Czech. Obok Polski i Ukrainy wystąpią Chorwacja, Serbia i Słowenia. Kraje byłej Jugosławii mogą więc spodziewać się wzajemnego wsparcia, co znowu może odegrać kluczową rolę. Rok temu Serbia awansowała z dziesiątego miejsca: pokonała Łotyszy o 3 punkty, zdobywszy 10 punktów od widzów w Serbii. Podobnie do Polski, głosów od zmobilizowanej diaspory może wypatrywać Litwa. Kraj również co roku plasuje się na podium zdaniem widowni brytyjskiej i irlandzkiej.
Pod względem wsparcia mniejszości narodowej losowanie fatalnie potoczyło się dla Portugalii. Kraj co roku radzi sobie dobrze we Francji, Hiszpanii i Szwajcarii (kraje te jako jedyne punktowały Portugalię w finale w 2018 i 2023) – wszystkie zagłosują jednak w drugim półfinale. Na pocieszenie, Portugalczycy mogą liczyć na głosy z Luksemburga, w którym stanowią blisko ćwierć populacji. Również Mołdawia nie zgarnie standardowych punktów od wielotysięcznej diaspory rumuńsko-mołdawskiej we Francji, Hiszpanii i Włoszech. Być może zyska jednak oczka od Portugalii i Ukrainy.
Eurowizja 2024 – drugi półfinał. Czy ktoś przełamie złą passę?
Do koncertu czwartkowego trafiły tymczasem państwa, którym trudno było ostatnio przedostać się do Wielkiego Finału. 9 maja na scenę wyjdą Łotwa i Gruzja, które w tej chwili są krajami najdłużej czekającymi na awans – nie doświadczyły go od 2016 roku. Szczęście w losowaniu nie dopisało Łotyszom, którzy nie dostaną głosów z Litwy oraz Irlandii i Wielkiej Brytanii. O przełamanie serii porażek powalczy też Dania, nieobecna w finale od 2019. Za punkty od widowni będą mocno trzymać kciuki Malta i San Marino, którym televoting na Eurowizji nie idzie zbyt dobrze – rok temu zajęły ostatnie miejsce w swoich półfinałach.
Uspokoić mogą się nieco fani piosenki albańskiej. Kraj trafił na praktycznie wszystkie kraje, które zamieszkuje liczna diaspora albańska i kosowska. Besa z pewnością zgarnie punkty od Grecji, Włoch i Szwajcarii, jak i prawdopodobnie od Austrii, Belgii czy Francji. Statystyka głosowań wskazuje też na to, iż notami wymienią się Armenia, Gruzja i Grecja, przy czym ta ostatnia może również śmiało liczyć na Albanię.
Jak działa głosowanie na Eurowizji?
Według aktualnego regulaminu w półfinałach punktację oddają w pełni telewidzowie, a głosy jury stanowią zapas na wypadek awarii lub anulowania punktacji z połączeń telefonicznych, SMS i głosów online. Każdy kraj oraz Reszta Świata oddaje jeden komplet punktów dziesięciu najwyżej ocenionym piosenkom, w skali od 1 do 8, 10 i 12 punktów. Finał składa się z państw Wielkiej Piątki, kraju-gospodarza i łącznie dwudziestu uczestników z obu półfinałów – razem daje to 25 lub 26 państw.
O zwycięzcy decyduje suma punktów od pięcioosobowych komisji jurorskich we wszystkich krajach oraz od publiczności we wszystkich krajach i Reszcie Świata. Procedury Europejskiej Unii Nadawców przewidują też sytuacje takie, jak awarie, wykrycie nieprawidłowości czy remisy w wynikach. Szczegółowe omówienie zasad znajduje się w poniższym materiale wideo.
Eurowizja 2024: co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji zorganizuje Szwecja za sprawą zwycięstwa Loreen z utworem Tattoo. Miejscem wydarzenia będzie Malmö Arena, gdzie odbyło się ono już w 2013 roku, również po wygranej Loreen. Półfinały konkursu zobaczymy 7 i 9 maja, a Wielki Finał – 11 maja 2024 roku. Nieznane pozostają szczegóły dotyczące prowadzących. Slogan brzmi United By Music – tegoroczne hasło pozostało w użyciu na kolejne lata.
W konkursie udział weźmie 37 państw. Ponownie zabraknie m.in. Bułgarii, Macedonii Północnej i Słowacji. Znamy już reprezentantów Belgii, Cypru, Grecji, Gruzji, Holandii i Wielkiej Brytanii. Z kolei Francja, Czechy, Albania, Słowenia i Irlandia wskazały już reprezentanta i piosenkę. Wiemy także, kto będzie reprezentować powracający po 31 latach przerwy Luksemburg. Reprezentanta Polski wyłonią wewnętrzne preselekcje. Sezon selekcyjny można śledzić w naszym kalendarzu.
źródła i fot.: opr. własne, eurovision.tv