Eurovision Internet Song Contest po raz ósmy
Dziś rusza ćwierćfinałowa faza największego polskiego konkursu internetowego dla fanów Eurowizji – Eurovision Internet Song Contest 2024. Największego, bo uczestniczą w nim aż 84 piosenki wybrane spośród ponad 270 zgłoszeń. Wszystkie są niejako upchnięte w szeroko pojmowanej Europie która obejmuje nie tylko ten eurowizyjny wariant kontynentu, ale też kraje Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej, Azji Środkowej czy Australię. Zgłoszenia odbywały się w dwóch turach, obejmowały szereg preselekcji w których wybierano najlepsze piosenki z danych państw i regionów. Ostatecznie powstała lista 84 stosunkowo nowych (wydanych najwcześniej w maju ubiegłego roku) piosenek dających szeroki przegląd tego, co tworzone jest od Portugalii po Kazachstan i od Grenlandii po Egipt. Konkurs powstał w 2017 roku i doczekał się już ósmej edycji. W tym roku „wirtualnie” odbywa się w Norwegii za sprawą zwycięstwa Moyki i utworu „Rear View” rok temu. Zwycięski utwór trafił na płytę „Movies, Cars & Heartbreak” wydaną w październiku 2023 roku, a wokalistka mogła dzięki temu odbyć swoją pierwszą trasę koncertową odwiedzając miasta w Norwegii, Islandii, Niemczech, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. Poza tym, iż także zagraniczni fani chętnie korzystają z jej twórczości w tego typu konkursach internetowych ciężko jest znaleźć jakiekolwiek powiązanie Moyki z Eurowizją, czy chociażby jej wypowiedź na ten temat.
Garstka preselekcyjnych akcentów
Od paru lat w Eurovision Internet Song Contest obowiązuje zasada zabraniająca wystawiania utworów wykonywanych przez uczestników Konkursu Piosenki Eurowizji czy Eurowizji Junior co ma nieco utrudnić, ale też poszerzyć muzyczne horyzonty. W tegorocznej stawce można jednak znaleźć tych, którzy o Eurowizji intensywnie myślą. Albanię reprezentuje formacja w skład której wchodzi Alban Ramosaj (jego „Theje” zajęło 2. miejsce w preselekcjach do ESC 2022), dla Czarnogóry „zaśpiewa” uczestnik preselekcji serbskich PzE Savo Perović, a dla Estonii Merilin Malk, którą znamy z dwóch edycji „Eesti Laul”. Litwę reprezentuje uczestnik selekcji „Pabandom is naujo” 2021 – Norbertas, a Łotwę Patrisha, która o ESC walczyła w selekcjach „Supernova” w zeszłym roku. Połowa duetu z Macedonii Północnej to Aleksandar Tarabunov, którego można kojarzyć z preselekcji krajowych do Eurowizji 2015, z kolei pod flagą Malty wystąpi Aidan, który o udział w międzynarodowym konkursie walczy od lat, z różnym skutkiem. Reprezentację Podlasia (niektóre kraje są „rozbite” na regiony z uwagi na dużą liczbę zgłoszeń) stanowią Sasi i Mikołaj Blascello, którzy dali się poznać szerszej publiczności dzięki zgłoszeniu utworu „Karma” do polskich selekcji wewnętrznych.
Różnorodność językowa i nie tylko
Wykonawcy z preselekcji stanowią jednak niewielkie grono na tle całej, 84-utworowej stawki, stąd Eurovision Internet Song Contest to przede wszystkim szansa na poznanie nowej muzyki i nowych wykonawców, których twórczość może z nami pozostać na dłużej, a możliwe, iż niektórzy z nich pojawią się w eurowizyjnych preselekcjach w przyszłym roku. Takie przypadki już się zresztą zdarzały. To także okazja do poznania utworów w językach narodowych, bo chociaż dominuje angielski, w stawce mamy piosenki po hiszpańsku, arabsku, niemiecku, francusku, serbsku, bułgarsku, czesku, grecku, holendersku, włosku, litewsku, łotewsku, macedońsku, portugalsku, polsku, ukraińsku, rosyjsku czy choćby po tadżycku. W zestawieniu znajdują się też kraje, których muzyki nie usłyszeliśmy jeszcze lub już nie usłyszymy na samej Eurowizji. Mamy tu zarówno kraje Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, które należą do Europejskiej Unii Nadawców, ale nie są zainteresowane Konkursem Piosenki Eurowizji. Są też Słowacja, Węgry, Andora, Monako, czy choćby Rosja i Białoruś, przy czym uczestnikami tych dwóch państw mogą być tylko wykonawcy, którzy sprzeciwiają się panującym tam reżimom czy wojennej retoryce. Stawka EiSC 2024 nie byłaby tak różnorodna i bogata gdyby nie zaangażowanie członków grupy Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku – dotarli do mniej znanych wykonawców, często niszowych utworów i dzięki temu teraz możemy poznać artystów, na których możliwe, iż nigdy byśmy sami nie trafili.
Jak głosować?
Dziś o 21:00 pierwszy z czterech ćwierćfinałów. O przejście dalej rywalizować będzie 21 utworów, które zostaną dziś odtworzone w kolejności podczas wspólnego oglądania na SyncTube. Głosować będą na piosenki członkowie grupy Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku oraz internauci, uzupełniający krótkie ankiety
. Dodatkowo jednego półfinalistę z każdej grupy wskażą menadżerowie stojący za danymi zgłoszeniami. Z każdego ćwierćfinału do półfinału awansuje po 10 utworów. W półfinałach siła menadżerów wzrośnie, gdyż z każdej grupy wskażą do finału po trzy piosenki. Dwa półfinały (po 20 utworów) zakończą się eliminacją połowy uczestników. Tym samym w finale usłyszymy 20 najlepszych piosenek, a tam o Grand Prix decydować będą czytelnicy Dziennika Eurowizyjnego oraz menadżerowie w stosunku głosów 50/50. Ćwierćfinały odbędą się 27 czerwca, 1, 4 i 7 lipca, półfinały zaplanowano na 15 i 18 lipca, a finałowe wspólne oglądanie odbędzie się 31 lipca. Konkurs śledzić można w tych dniach na SyncTube TUTAJ. Wyniki zaprezentowane zostaną podczas eurowizyjnej imprezy w Poznaniu oraz na stronie Dziennika Eurowizyjnego i Facebooku. Podstrona pierwszego ćwierćfinału jest dostępna TUTAJ, a pełną listę utworów znajdziecie TUTAJ. Aby zagłosować, należy po 21:00 zaglądać na
o lub być członkiem grupy na Facebooku, gdzie pojawi się osobny link do głosowania. Wszystkim menadżerom i obserwującym konkurs życzymy jak najlepszych muzycznych wrażeń i wielu emocji!