Owinąć się pamięcią.
Czy w 2025 roku można wydać dwie płyty na bardzo wysokim poziomie? Tak, jak się okazuje, Hayden Silas Anhedönia aka Ethel Cain potrafi. Jej genialny album „Perverts” ukazał się w styczniu i pisałem o nim dość szeroko. Z nieznanych mi powodów w Polsce jest przez cały czas stosunkowo cicho o tej artystce. Choć pocieszające jest to, iż Cain wystąpi 31 października w warszawskiej Stodole.
Teraz Cain publikuje materiał „Willoughby Tucker, I’ll Always Love You” nawiązujący narracją do debiutanckiego wydawnictwa „Preacher’s Daughter” (2022). Jak zapowiedziała Amerykanka „Willoughby Tucker, I’ll Always Love You” obejmie jej lata licealne, począwszy od 1986 roku, a skończywszy na 1990 roku, przed wydarzeniami z „Preacher’s Daughter”. Przede wszystkim skupi się w szczególności na jej związku z byłym chłopakiem Willoughbym Tuckerem, a także wprowadzi nowe postacie, takie jak jej najlepsza przyjaciółka Janie i koleżanka z klasy Holly Reddick. Płytę otwiera kapitalna piosenka „Janie” – jedna z najlepszych jaką słyszałem w tym roku – gdzie wszystko się zgadza: głos, emocje, przekaz i oczywiście teksty. Wystarczy, iż wsłuchamy się w pierwsze zwrotki:
Przytul mnie, zapach pleśni
Chcę umrzeć w tym pokoju
Wciąż się trzęsę
Z natury
Łatwo nienawidzić, łatwo obwiniać
Zastrzel mnie
Chodź, zrań mnie
Jestem szeroko otwarta i zasługuję na to.
Proszę, nie zostawiaj mnie
Zawsze będę potrzebował więcej
Proszę, zostaw otwarte swoje najcichsze drzwi
Wiem, iż ona jest teraz twoją dziewczyną
Ale najpierw była moją dziewczyną
Najpierw była moją dziewczyną
Widzę koniec na początku wszystkiego
I w nim, nie chcesz mnie
Ale wciąż gram w udawanie, iż nie będę patrzeć jak odchodzisz
Zawsze będę cię kochać
Zawsze będę cię kochać
Zawsze będę cię kochać
Zawsze
Po instrumentalnym numerze „Willoughby’s Theme” z dominującą warstwą fortepianu, dostajemy wręcz popowy przebój „Fuck Me Eyes” z najwyższej półki. Tekst opisuje prowokacyjną i rozwiązłą blondynkę. Narratorka dzieli się swoimi sprzecznymi myślami na temat dziewczyny, która jej zdaniem przyciąga jej romantyczne zainteresowanie. To jednocześnie hołd dla Kim Carnes i jej nagrania „Bette Davis Eyes” z 1981 roku. Cain podkreśla, iż to jedna z jej ulubionych piosenek pop wszech czasów. Mówi o niej jako „odzie do dziewczyn, które są idealne i mają wszystko, a mimo to noszą reputację miejskiej rozpusty”.
„Nettles” to kompozycja daleka od list przebojów, przede wszystkim jest za długa, osiem minut z sekundami nie mieści w kanonie rozpędzonego świata. Tutaj wychodzi z Cain avant-country’owy powab. A sama opisuje ten utwór jako „sen o utracie ukochanej osoby, prośba o zapewnienie, iż to się nie spełni, i zamiast tego marzenie o czasie, który będziecie mogli spędzić razem, starzejąc się ramię w ramię”.
„Willoughby’s Interlude” z kolei wiedzie stylistycznie do mrocznego „Perverts” – kłębiący się ambient przelewa w gitarowe drony. I chyba najlepszy wyznacznik to ostatnie płyty LOW. W podobnym klimacie utrzymuje się znakomity slowcore’owy „Dust Bowl”.
Minimalistyczna ballada „A Knock At The Door” z gitarą akustyczną, delikatnie szemrzącą elektroniką w tle i przejmującymi wokalizami Caina parują niezwykłą emocjonalnością.
Szatan jest w więzieniu stanowym.
Jesteś tu z obiema pięściami.
I nie boisz się pukania do drzwi.
Wszystko, co kochałam,
kochałam aż do śmierci.
Więc przez cały czas boję się tego pukania do drzwi.
Ambientowe dryfowanie w „Radio Towers” staje się bezpieczną kładką do dwóch ostatnich i najdłuższych kompozycji. Pierwsza to „Tempest” z definicji gwałtowna, wietrzna burza, często związana z tornadami. Gdy burza zbliża się do Shady Grove, Willoughby Tucker zostaje porzucony przez Cain, co stanowi punkt zwrotny w ich historii.Tornado przetoczyło się przez Shady Grove 21 kwietnia 1990 r. Tamtej nocy, u szczytu swojego strachu przed pogodą, Willoughby zdaje sobie sprawę, iż nigdy nie może być siatką bezpieczeństwa, której oczekuje od niego Ethel, podczas gdy ona nie jest w stanie pomóc mu w jego zmaganiach, ponieważ postrzega go tylko przez pryzmat własnych potrzeb. Cain w końcu zostawia Willoughby’ego, by sam przeszedł przez tornado, podczas gdy on był przerażony. Po przełomowej nocy ich związek kończy się, a Ethel czuje się winna, iż zostawiła go w tornadzie i zastanawia się nad faktem, iż nigdy tak naprawdę go nie znała, ale przez cały czas go kocha i nigdy nie będzie mogła pokochać kogoś innego w ten sam sposób. Muzycznie to gitarowa, narastająca, poruszająca piosenka z przesterami, syntezatorami i grząsko brzmiącą perkusją.
Słyszysz je?
Pociągi, ooh
Zbierz kwiaty
Jest już za późno
„Waco,Texas” niemniej porusza jak „Tempest”, to piętnastominutowe pożegnanie, które opisuje najlepiej tekst tego utworu:
Serce mojego ukochanego jest smutne i niepasujące do rytmu.
Zawsze mnie ciągnie, jakby kończyło mu się światło dzienne.
Tak, mój kochany zachowuje się cool, ale wszyscy wiedzą, iż coś jest nie tak, nie tak.
(Wiem, iż coś jest nie tak)
Zachowuje się tak fajnie tylko wtedy, gdy idzie ze mną.
1998 na zawsze i jeden dzień.
Trzymam zdjęcia w miejscu, gdzie cały świat może je zobaczyć.
Mam nadzieję, iż umrzemy dzisiaj.
Uratuj mnie przed kolejną długą nocą z czerwonymi oczami.
Ale potem nadchodzi poranek.
Byłeś tam, szukałeś mnie, ale ja…
Odszedłem, odwróciłem się na chwilę, a ty…
Rozpadłeś się.
Trudno sobie wyobrazić, co w najbliższej przyszłości zaprezentuje Ethel Cain, kiedy w jednym roku wydaje tak dwie mocne pozycje na tle tego, jaka muzyka do nas dociera. Miejmy też w pamięci fakt, iż Cain ma 27 lat! Wiem, iż zamykając ten rok będę miał pod powiekami te kilka literek: Cain. I bardzo czekam na jej warszawski koncert!
Daughters of Cain | sierpień 2025
Strona Ethel Cain: https://www.daughtersofcain.com/
FB: https://www.facebook.com/mothercain/