Elżbieta Dmoch miała świętować 73. urodziny. Plany popsuł wypadek

pomponik.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


Elżbieta Dmoch 29 września skończyła 73 lat. Piosenkarka, która przez wiele lat trzymała się z dala od ludzi, tegoroczne urodziny miała świętować w gronie przyjaciół, jednak uroczystość trzeba było przesunąć. Na przeszkodzie stanął bowiem wypadek, do którego doszło kilka tygodni temu. Szef Polskiej Fundacji Muzycznej ujawnia prawdę o stanie zdrowia artystki.


Elżbieta Dmoch, niezapomniana wokalistka i współautorka przebojów zespołu "Dwa plus Jeden" przez minione lata izolowała się od ludzi.
Po śmieci ukochanego w 1992 roku odsunęła się w cień, odrzucając wszelkie formy wsparcia.



Elżbieta Dmoch wreszcie mieszka w godziwych warunkach


W końcu Polska Fundacja Muzyczna, nie oglądając się na opinię Dmoch, postanowiła się nią zaopiekować. Zaczęła od zapewnienia artystce opieki medycznej oraz wyremontowania jej mieszkania. Z pieniędzy artystki, której przysługują tantiemy, udało się odnowić kuchnię i łazienkę, a dzięki hojności fanów, również przedpokój i pokój dzienny. Reklama
W tym roku Dmoch, która długo unikała ludzi, miała świętować 73. urodziny w gronie przyjaciół z Polskiej Fundacji Muzycznej.

Elżbieta Dmoch przez 6 tygodni nosiła gips


Uroczystość jednak trzeba było przesunąć, ze względu na wypadek, w wyniku którego artystka doznała złamania ręki. Jak ujawnia szef Fundacji w rozmowie z ShowNews:
"W październiku z grupą przyjaciół wybieramy się do Elżbiety. Trochę przesunęliśmy termin spotkania z powodów wyjazdowych, a także przez fakt, iż niedawno Eli zdjęto gips i może czuć lekki dyskomfort. Ela się potknęła i upadła. Przez sześć tygodni miała rękę w gipsie, poza tym czuje się bez większych zmian, czyli w porządku".

Elżbieta Dmoch: śmierć ukochanego załamała ją


Elżbieta Dmoch przez całe życie kochała jednego mężczyznę, Janusza Kruka, lidera zespołu „Dwa plus Jeden”. Kiedy ją porzucił, wciąż miała nadzieję, iż jeszcze się opamięta.
Śmierć Kruka w 1992 roku ostatecznie rozwiała te nadzieje. Pogrążona w rozpaczy artystka odcięła się od świata, żyjąc z oszczędności w swoim mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Kiedy pieniądze się skończyły, przeprowadziła się do nieogrzewanego domu bez bieżącej wody we wsi Gładków koło Tarczyna.
Po tym, gdy TVN wyemitował w programie "Uwaga" materiał o jej życiu, osoby z branży muzycznej zainteresowały się losem Dmoch. w tej chwili pozostaje pod opieką Polskiej Fundacji Muzycznej, oraz fanów. Jak ujawnia szef Fundacji, ich wsparcie przyjmuje wzruszające formy:
"W zeszłym roku jakaś pani przysłała własnoręcznie zrobione na drutach czapki, szaliki, skarpetki. To są miłe gesty".
Zobacz też:
Elżbieta Dmoch w końcu przerywa milczenie. Fragment listu artystki trafił do sieci
Porażające wieści o Elżbiecie Dmoch. Musiała zgodzić się na wsparcie
Elżbieta Dmoch (Dwa Plus Jeden): Nowe wieści o stanie zdrowia
Idź do oryginalnego materiału