Elon Musk przyłapany na kłamstwie. Gracze demaskują miliardera

polityka.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Taylor Hill / Getty Images


Gry komputerowe to dla jednych relaks, a dla innych praca. W oczach właściciela Tesli, SpaceX i platformy X to coś więcej. W pogoni za podziwem graczy Musk posunął się do oszustwa, kłamstwa, a następnie przepychanek w internecie. Wysyła samochody i rakiety w kosmos, podbija Marsa, buduje futurystyczne pojazdy i zagarnia rynek motoryzacyjny. Następnie kupuje jedną z największych platform społecznościowych. Wreszcie zostaje oficjalnym doradcą prezydenta w specjalnie utworzonym departamencie. Wydawałoby się, iż Elon Musk ma wiele powodów do dumy i zadowolenia. I jeszcze więcej obowiązków.

Elon gra w „Diablo”

W ubiegłym roku w bańce graczy i fanów serii „Diablo” – klasyki gatunku hack and slash, gry ukazującej się od 1997 r. – miało miejsce sejsmiczne poruszenie. Oto jeden z najbogatszych ludzi na świecie, innowator, geniusz, a do tego dowcipniś, spędza czas wolny tożsamo z nami – prostymi ludźmi. Elon Musk nie tylko ujawnił, iż zażywa relaksu przed komputerem, ale i należy do grona najlepszych graczy w „Diablo IV”. „Tak wiele o życiu można się nauczyć z przechodzenia na czas gier na najtrudniejszym poziomie. Uczysz się widzieć matrix, a nie wyłącznie w nim żyć” – wyznał we wpisie. Wówczas był właścicielem rekordowego czasu w przechodzeniu jednego z najtrudniejszych wyzwań, jakie oferowała gra.

Zamiłowanie Muska do gier powróciło po premierze długo wyczekiwanej gry „Path of Exile 2” (młodszy, ale zdolniejszy brat „Diablo”). Miliarder ponownie pochwalił się niespotykanymi osiągnięciami, co wzbudziło sensację wśród graczy zawodowo zajmujących się produkcją. gwałtownie rozpoczęli analizę ekwipunku i umiejętności Muska i doszli do wniosku, iż chwali się cudzymi wyczynami. Środowisko wyśmiało miliardera, który rozpoczął z nimi słowną batalię, sięgając choćby po odbieranie internautom niebieskiego znaczka potwierdzającego weryfikację konta czy publikując prywatną korespondencję.

Sigma Elon Musk

Powodów zaangażowania, z jakim właściciel Tesli walczył (nieczysto) o wizerunek ponadprzeciętnego gracza, należy szukać w jego środowisku naturalnym, czyli internecie. Druga najważniejsza osoba w USA po prezydencie namiętnie korzysta z zakupionej w 2022 r. platformy X. Media społecznościowe skracają dystans i wprowadzają do alternatywnej rzeczywistości – anonimowej, bezpośredniej, autorytarnej. Elon Musk od dawna jest celebrytą i w przestrzeni wirtualnej, zdominowanej przez subkultury, jest idolem manosfery. Aluzja do filmu sióstr Lachowskich też nawiązuje do tej grupy. W jej słowniku „matrix” to świat wykreowanych przez społeczeństwo norm i sposobu myślenia, z którym należy zerwać.

To ruch kontrrewolucyjny dla feminizmu – przeciwny lub postulujący „równouprawnienie”, samodoskonalenie, prawa mężczyzn i altright. Wśród inceli (samotnych mężczyzn) z podziwem patrzy się na sigmy i gigachadów. To określenia opisujące osoby do naśladowania, doskonałe w swoim fachu lub całościowo, pewne siebie, wybitne. Niewątpliwie za taką osobę uważany jest Elon Musk. Lista jego biznesów i „sukcesów” jest tak długa, iż naturalnie budzi podziw. Dodatkowo zapracowany geniusz znajduje czas, między prowadzeniem trzech firm, na granie. I jest w tym świetny.

Modę na normalność – przedstawianie się jako „normalny” lub szukanie wspólnego języku z użytkownikami poprzez internet – widzimy również w Polsce. W kampanii prezydenckiej kandydaci regularnie prześcigają się na zdjęcia z wizyt w sklepach, jeżdżą komunikacją miejską, opowiadają o zmaganiach na piłkarskich boiskach, czytają książki, a choćby piją piwo. Chwalenie się osiągnięciami w grach ma pokazać fanom, iż tak zapracowany człowiek potrafi znaleźć na nie czas, mimo nieograniczonych możliwości czerpie przyjemność z prostych atrakcji, a do tego jest w tym bardzo dobry. Jak to geniusz.

Pan samego siebie

Prawdziwi i profesjonalni gracze zweryfikowali przechwałki Muska. Quin69, jeden z największych streamerów (osoba zawodowo transmitująca rozgrywki) gry „Path of Exile 2”, nagłośnił i krytycznie podsumował nagrania przedstawiające sposób gry miliardera. Co twórca wielokrotnie podkreślił: nie trzeba być ekspertem, żeby zauważyć, iż Musk nie ma pojęcia, co robi. Grając, sprawiał wrażenie, jakby po raz pierwszy widział na oczy własną postać i mechanikę gry. Sam szef Tesli, opowiadając w nagraniu o swojej postaci – jednej z najlepszych w całej grze – przypominał bardziej studenta improwizującego na ustnym egzaminie niż weterana, co rozbawiło całą społeczność. Chwalił się samochodem, nie mogąc znaleźć sprzęgła i zmieniać biegów.

Na swoje nieszczęście pogrążył się jeszcze bardziej. Najpierw brnąc w kłamstwo (kupowanie przedmiotów, postaci i współdzielenie konta są nielegalne), a następnie oskarżając znanych twórców w sposób absurdalny. Jak przyznał weteran gry „Diablo IV” Asmongold, „nie ma możliwości, żeby on [Musk] grał na tym koncie sam. Myślę, iż je kupił lub ktoś z nim grał”, co oburzyło zainteresowanego.

Miliarder rozpoczął obronę przez atak. Twórcy wytknął, iż „musi prosić szefa o zgodę, zanim cokolwiek zrobi”, mając na myśli siebie, a także iż nie jest „panem samego siebie”. Załączył zdjęcia prywatnej korespondencji z twórcą, a następnie odebrał jego twitterowemu profilowi znaczek „zweryfikowany”. Wreszcie stwierdził, iż Asmongold nie jest dobrym graczem, czemu brutalnie pod tym samym wpisem na X zaprzeczyła „notka społeczności”, informacja weryfikująca prawdziwość twitta.

Co wie Elon?

Koniec końców niedoszły mistrz przyznał się do kłamstwa i oszustw w obu grach. Pod naporem opinii publicznej tłumaczył się z kupowania wirtualnych przedmiotów za pieniądze, a winę za oszustwa zrzucił na azjatyckich graczy, z którymi „rywalizacja jest niemożliwa”. Jeden ze streamerów gry „Path of Exile 2” zwrócił uwagę, iż Musk znalazł się w unikalnej sytuacji, gdy przeciętny gracz jest w stanie zweryfikować jego deklaracje i samozachwyt: „Gdy Elon mówi o rakietach, trudno to komentować, bo się na tym nie znam, tak samo, kiedy mówi o samochodach. Ale kiedy wychwala się osiągnięciami w grach, na których znam się lepiej, to zaczynam wątpić w jego cały geniusz".

Chichot losu sprawił, iż dzień po dniu odbyła się inauguracja Donalda Trumpa i rozpoczyna się nowy sezon rozgrywek w „Diablo IV”. To prawdopodobnie najtrudniejszy dylemat w karierze Elona. Grać czy przywracać Ameryce wielkość? A co ważniejsze: czy tym razem się uda?

Idź do oryginalnego materiału