Elementarz zielarza łączy naukę i fantazję w coś więcej

cyberfeed.pl 10 godzin temu


Któregoś dnia mama Anny Urbanek posadziła ją na kolanach i położyła przed nią na stole trzy różne przedmioty: kieliszek wódki, kilka skrawek pieniędzy i malutką książeczkę oprawioną w skórę. To były jej pierwsze urodziny i zgodnie z tradycją w Polsce przyszedł czas na dokonanie wyboru. Który przedmiot byłby dla niej najbardziej atrakcyjny?

„Moja mama specjalnie wzięła czarną księgę, żeby to nie wypaczało wyników” – wspomina Urbanek. „Oczywiście, iż dziecko [would reach] na coś kolorowego. Wzięła więc swój oprawiony w czarną skórę przewodnik po grzybach i oczywiście to właśnie wybrałem. Chyba dlatego tu jesteśmy.”

W ciągu ostatnich kilku lat urodzona w Polsce autorka i artystka znalazła dla siebie niszę dzięki wyjątkowej serii książek — Podkład zielarski, Elementarz geologai niedługo ukaże się Elementarz mykologa (obecnie włączone Kickstarteraz pomocą Rozrywka myśliwego). Wspólnie ze swoim partnerem Jakubem Wiszem stworzyli szereg materiałów informacyjnych: ilustracyjne pseudopodręczniki czerpiące z prawdziwej biologii i nauk przyrodniczych, ale także z tradycji pogańskich i okultyzmu. Rezultatem jest hybrydowy dokument, który spogląda wstecz na prawdziwy świat z miłością i zrozumieniem, ale przez pryzmat fantastycznych fikcji – artefaktów, które mogą służyć jako inspiracja do odgrywania ról.

Dla Urbanka chęć tworzenia tych artefaktów nawiązuje do jej pierwszej i najgłębszej pasji, jaką jest miłość do książek.

Obraz: Podwójna biegłość

„Przypuszczam, iż jedyną prawdziwą odpowiedzią na to pytanie jest to, iż jestem bibliotekarzem” – Urbanek powiedział w niedawnym wywiadzie dla Polygon. Kochająca książki dziewczynka, która dorastała, uzyskała tytuł magistra bibliotekoznawstwa i choć nie jest to już jej codzienna praca, przez cały czas wpływa na jej pracę.

„Dbam o to, aby ludzie sięgali po książki bez względu na ich pochodzenie i zainteresowania” – mówił Urbanek. „Po prostu staram się dotrzeć do jak największej liczby osób z fajnymi faktami i potencjalnie interesującymi ciekawostkami z historii, którymi osobiście byłem – i przez cały czas jestem – absolutnie zafascynowany. […] Chcę po prostu wyrzucić wszystko, na czym mam obsesję […] w tym cudownym świecie folkloru i nauk przyrodniczych oraz o tym, jak spotykają się na tym bardzo dziwnym skrzyżowaniu, na którym wylądowałem.

Innych miłośników książek w pierwszej kolejności przyciągają ilustracje Urbanka. Mówi, iż czerpią inspirację z klasycznych XIX-wiecznych przewodników terenowych, takich jak te autorstwa Johna Jamesa Audubona, a także innych przyrodników brytyjskich, francuskich i niemieckich. Ale naprawdę dobre rzeczy są tylko trochę starsze.

Obraz: Podwójna biegłość

„Jeśli chodzi o treść, […] Zdecydowanie bardziej inspirowały mnie książki, które powstały w czasach przedoświeceniowych” – stwierdził Urbanek, odnosząc się do książek, które powstały i ukazały się w czasach przedoświeceniowych. przed XVII wiekiem. „Wcześniej każda książka o naukach przyrodniczych zawierała także zagadnienia, które nie były szczególnie naukowe. […] Straciliśmy to. Istniała ta gigantyczna tradycja, przynajmniej w literaturze europejskiej, obejmująca nie tylko naukę, gdy mówimy o naukach przyrodniczych, ale także sposób, w jaki jest ona reprezentowana w literaturze lub w sztuce w ogóle, a także wszelki potencjalny folklor, który jest również związany z naukami ścisłymi. temat i brakuje mi tego.”

Dzięki przekształceniu i remiksowaniu przez Urbanka zarówno starożytnych, jak i współczesnych tekstów, fani gier TTRPG zyskują wiele cennych inspiracji do swoich gier. Ziele angielskie, oprócz tego, iż jest silnym składnikiem jesiennych uczt, ma także „ograniczoną kontrolę nad prawdopodobieństwem [and] gry losowe”; Pierwiosnek to kwitnąca bylina, która może być również oznaką, iż w pobliżu znajduje się portal do krain magicznych; i piołun, od dawna uważane za „roślinę patrona zielarzy”, to także wotum umożliwiające komunikację ze zmarłymi.

„Kiedy piszesz Podkład zielarskiZdecydowanie zainspirowała mnie klasyka Zielone Czary autorstwa Ann Moura” – powiedział Urbanek – „co oczywiście może nie być czymś, w co wpadłby standardowy gracz Dungeons & Dragons. Prawdopodobnie trzeba najpierw zainteresować się okultyzmem, aby odkryć niektóre z tych książek, ale są one inspiracją i wspaniałym źródłem fascynujących historii, z których można po prostu czerpać i wprowadzać do tworzonych przez siebie światów.

„Czuję, iż jako bibliotekarka mam obowiązek przedstawiać ludziom książki, których normalnie nie znaleźliby sami” – dodała. „Może dlatego zawsze umieszczam w tych książkach bibliografię, aby ludzie mogli znaleźć wszystko, co uważam za interesujące”.

Obraz: Podwójna biegłość

Teraz, gdy książki są już dostępne na świecie — obie DriveThruRPG oraz za pośrednictwem partnera wydawniczego i dystrybucyjnego Urbanka, Rozrywka Renegatów — zaczynają napływać do niej informacje o tym, jak ludzie korzystają z jej niezależnych od systemu książek we własnych grach domowych. Oczywiście jest wielu ludzi, którzy używają go do dodawania koloru swoim grom D&D, ale także Pionier, Ostrza w ciemnościi nie tylko. Już niedługo może stać się choćby integralną częścią jeszcze większych projektów.

„Udostępniliśmy zawartość Podkład zielarskii ogólnie wszystkie te książki, [and] umożliwiamy korzystanie z niego w ramach zasad dozwolonego użytku” – powiedział Urbanek. „Ponieważ nie jestem właścicielem biologii ani folkloru, którego używam, tworząc te wszystkie książki. Pomyśleliśmy, iż sprawiedliwe będzie wypuszczenie tego na wolność i umożliwienie ludziom tworzenia własnych projektów – pod warunkiem, iż po prostu przypisują nas gdzieś w napisach końcowych”.

Skoro Elementarz mykologa osiągnął swój cel — a potem niektórzy, na niecałe dwa tygodnie kampanii — Urbanek twierdzi, iż Wisz ma w zanadrzu coś jeszcze ambitniejszego.

„Mamy już kilka innych starterów, które właśnie przygotowują się w tle” – powiedział Urbanek. “Ale […] pracujemy nad naprawdę fajnym systemem science-fiction o nazwie Aphelion. […] Nie zdradziliśmy jeszcze zbyt wielu szczegółów, ale na pewno pracujemy nad czymś, co umożliwi przejażdżkę śmieciarką w kosmos. […] To będzie naprawdę fajna przygoda w Układzie Słonecznym na statkach napędzanych żaglami słonecznymi i drogami słonecznymi.”

I nie martwcie się: Urbanek powiedziała, iż ​​znalazła wiele sposobów na włączenie w ten projekt swojej pasji do roślin, klejnotów i grzybów.

„Nie wiem, czy wiesz” – powiedział konspiracyjnie Urbanek – „ale są na przykład grzyby i porosty, które mogą żywić się promieniowaniem słonecznym i faktycznie izolują statki kosmiczne przed promieniowaniem i chronią ludzi w środku. Zdecydowanie planujemy więc coś interesującego.”

Kampania pt Elementarz mykologa kończy się 15 listopada. Więcej o Urbanku i Wiszu znajdziesz na ich stronie strona internetowa.



Source link

Idź do oryginalnego materiału