Oficjalne spotkania Wołodymyra Zełenskiego z polskimi politykami zaplanowano na 15 stycznia. Na godzinę 13 zaplanowano wizytę w Belwederze i spotkanie z Andrzejem Dudą. Wcześniej polityk gościł w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów u Donalda Tuska. Autor książki "Mowa ciała mówcy" Maurycy Seweryn już na początku zauważył zasady protokołu dyplomatycznego. - Osoba, która jest gościem, przyjmuje konkretną pozycję w czasie powitania, staje po lewej stronie, jest też przepuszczana. Premier Tusk regulował ruchem, gestem, w którym kierunku ma zmierzać prezydent Zełenski - mówi nam ekspert.
REKLAMA
Zobacz wideo Co powiedział na ten temat?
Mowa ciała na spotkaniu Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Tuskiem
Ekspert od mowy ciała podczas spotkania Zełenskiego z Tuskiem zauważył jednak nie tylko kwestie formalne, ale również wizerunkowe. - Ułożenie ręki i pozycja, którą przyjął Zełenski, po lewej stronie względem fotoreporterów, jest zawsze pozycją silniejszą. Jego ręka zawsze była na wierzchu, do tego lekko przechylona, co oznacza dominację nad drugą osobą - mówi nam Maurycy Seweryn. - Politycy bardzo często walczą o to miejsce, aby wydawać się silniejszym - zuważa i dodaje, iż dla Zełenskiego było to dodatkowo istotne, gdyż jest niższy od Tuska. Ekspert dostrzegł także inny gest wyrażający chęć dominacji prezydenta Ukrainy. - Mocne uściśnięcie dłoni, co widać w bardzo silnym napięciu mięśni, a szczególnie bicepsa - tłumaczy Maurycy Seweryn. Potrząsanie dłonią Tuska odczytuje natomiast jako "demonstracyjną serdeczność". - Jednocześnie potraktował Polaka jako partnera do rozmowy. Tusk z kolei wyciągnął rękę "w wersji oficjalnej". - Była lekko zgięta w przegubie, ale jednocześnie niemal wyprostowana. Typ rozmowy będzie oficjalny - zaznacza specjalista.
Przyjaźni tam nie ma
- dodaje Maurycy Seweryn.
Autor książki "Mowa ciała mówcy" zwrócił również uwagę na krok Wołodymyra Zełenskiego. - Wyćwiczył go przez ostatnie lata. Jest to taki "typ wojowniczego chodu" z ułożeniem dłoni, który nazywam "gorylkiem". Ręce opadają wzdłuż ciała, poruszają się rytmicznie, ale nie są ułożone wierzchem dłoni na zewnątrz - tłumaczy.
Maurycy Seweryn wyjaśnia, iż podczas spotkania było wyraźnie widać nastawienie obu polityków do rozmów. - Zełenski ułożył dłonie w okolicach bioder. Ma to sygnalizować skromność. Z drugiej strony ułożył gest, który nazywa się "zderzakiem", gdy palce lekko się przeplatają - mówi nam ekspert.
Oznacza to: "spodziewam się konfrontacji, ale tej konfrontacji się nie boję"
- dodaje. Ekspert wylicza, iż ustawienie nóg polityka ma oznaczać z kolei dużą pewność siebie. - Stosuje je również, gdy spotyka się z Bidenem czy Dudą - mówi nam Maurycy Seweryn. - Zełenski jest ustawiony centralnie w stronę osób, które go filmują, czyli jest nastawiony przede wszystkim na wydarzenie medialne. Tylko delikatnie, jedną ręką, obraca ciało w stronę polskiego premiera - zwraca uwagę ekspert. Co innego zauważył w przypadku Tuska. - Niemal całkowicie ułożył ciało w stronę Zełenskiego. Jedynie głową i częściowo drugim ramieniem ustawił się w stronę dziennikarzy. Zełenski jest dla niego ważniejszy niż relacja medialna z tego spotkania - wylicza Maurycy Seweryn.
CZYTAJ TEŻ: Ekspert miażdży wystąpienie Trzaskowskiego. "Pycha kroczy przed upadkiem, ludzie tego nie lubią"
Tak zachowywał się Donald Tusk. Widać stres
Ekspert od mowy ciała ocenił, iż prawdziwe emocje Donalda Tuska zdradzają dwa elementy. Jednym z nich jest ustawienie nóg. - Są splecione, co sygnalizuje postawę obronną, zamkniętą, dyskomfort, stres. Ułożenie to jest pomieszane z gestem tzw. "startera", czyli chęci wstania i skończenia tego etapu spotkania - mówi nam Seweryn. Drugą kwestią, którą zauważył w zachowaniu premiera, było oparcie się łokciem o poręcz fotela. - Z jednej strony jest to forma ukierunkowania się do partnera rozmowy, ale ręka jest ułożona w takiej konfiguracji, która świadczy o dystansowaniu, odgradzaniu się od niego - dodaje. O czym to świadczy?
U niektórych osób publicznych oznacza to niezgadzanie się z tą osobą, u innych obronę przed spotkaniem, a jeszcze u innych - stres, zakłopotanie
- wyjaśnia ekspert w rozmowie z Plotkiem. Zdaniem Maurycego Seweryna nie był to jedyny sygnał, który zdradza dyskomfort Tuska. Jego zdaniem świadczy o tym również fakt, iż premier trzymał lewą rękę pomiędzy kolanem a udem. - Gdyby czuł się władczo, komfortowo, chciał zademonstrować przewagę, to położyłby rękę na fotelu - mówi nam ekspert.
Maurycy Seweryn w analizie mówi również wprost, iż "Zełenski kilka ugra". - Im bardziej Tusk pokazuje rozmówcy, iż mu na nim zależy, czyli zgina kark i zachowaniem deklaruje pozytywne nastawienie, tym ta osoba ma mniejsze szanse na ugranie czegokolwiek - dodaje. - Chęć pokazania partnerstwa, pozytywnych relacji z Ukrainą i Zełenskim, a jednocześnie świadomość wielu trudnych rozmów. To nie będzie łatwe spotkanie - podsumowuje ekspert.