Ekipa Friza rozbiła bank na festiwalu w Krakowie. Mowa o MILIONACH

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Ekipa Friza rozbiła bank na festiwalu w Krakowie. Mowa o MILIONACH. Fot. @frizoluszek


Wygląda na to, iż Ekipa Friza ma powody do świętowania! Festiwal w Krakowie przyciągnął tłumy i pozwolił influencerom zarobić grube pieniądze.
Mało która grupa polskich influencerów może równać się z Ekipą Friza. Ogromne zasięgi, liczne współprace, fani z całego kraju. "Potęgę" youtuberów mogliśmy zobaczyć na ostatnim festiwalu w Krakowie, który przyciągnął tłumy. Karol Wiśniewski nie od początku był przekonany do tworzenia muzyki, a tu proszę! Okazuje się, iż koncerty mogą przynieść ogromne pieniądze. Ekipa Holding S.A. opublikowała wstępny raport, z którego jasno wynika, iż wydarzenie było ogromnym sukcesem. Zdjęcia z festiwalu znajdziecie w galerii na górze strony.
REKLAMA


Zobacz wideo Adam Zdrójkowski podziwia Friza. "Niesamowicie inteligentny"


Ekipa Friza zarobiła miliony. Bilety sprzedawały się jak ciepłe bułeczki
"W ramach festiwalu sprzedano aż 17,5 tys. biletów, a techniczne koszty obsługi wydarzenia (bez wynagrodzeń twórców) wyniosły ok. dwa miliony złotych" - czytamy w raporcie. Bilety to jedynie część zarobków. Na terenie festiwalu sprzedano mnóstwo gadżetów, które wygenerowały dodatkowe pieniądze. Ekipa przyznaje, iż to historyczny wynik! "Na szczególną uwagę zasługują przychody osiągnięte przez ETN ze sprzedaży produktów w sklepach na terenie Festiwalu, które wyniosły 1.017.008,00 złotych. Z kolei w ujęciu zbiorczym wraz z dwoma koncertami poprzedzającymi Festiwal - w Gdańsku i Wrocławiu, tematycznie z nim związanymi, łączne przychody ze sprzedaży ETN wyniosły 1.939.543,00 złotych. Był to historyczny poziom sprzedaży ETN w ramach jednego wydarzenia".


Wersow staje w obronie Friza. Pokłóciła się z nauczycielem śpiewu
Podczas przygotowań do koncertu influencerki między Frizem, a nauczycielem śpiewu Weroniki doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań. Próbny występ Karola został przerwany, a wokalny trener zasugerował mu, iż powinien wpaść do niego na lekcje śpiewu. W obronie ukochanego stanęła Wersow. - To jest chamskie, jak ty mu tak mówisz tutaj. Przecież i tak, wiesz, zmobilizował się, wpadł tutaj. Nie mów mu tak przy ludziach. To jest trochę chamskie z twojej strony. "Musisz do mnie wpaść". Do mnie ciśnij, mnie ciśnij, a jego zostaw w spokoju - mówiła zdenerwowana do swojego trenera wokalnego. ZOBACZ TEŻ: Chciał pobić rekord Wersow i Friza. Internet oszalał na punkcie tego zdjęcia. Jest na nim stopa
Idź do oryginalnego materiału