Edward Miszczak zabrał głos na temat Karoliny Gilon. Pozwolił sobie na drobną uszczypliwość wobec niej

zycie.news 17 godzin temu

Jak przypomina serwis „Pudelek”, po sześciu latach współpracy Karolina Gilon żegna się z Polsate. Niestety pożegnanie to odbywa się w atmosferze dalekiej od pożegnania z klasą. Prezenterka nie kryje żalu do stacji, która nie przedłużyła z nią kontraktu po jej powrocie z urlopu macierzyńskiego. Edward Miszczak, komentując sprawę, nieco chłodno przypomniał, iż wielu mogłoby tylko marzyć o pozycji, jaką osiągnęła.

Była na szczycie, z dnia na dzień straciła pracę

W ciągu ostatnich lat Karolina Gilon stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Polsatu. Jej dynamiczna osobowość, charyzma i ekranowa pewność siebie sprawiły, iż widzowie pokochali ją zarówno w roli prowadzącej ekstremalnego „Ninja Warrior Polska”, jak i gospodyni gorącego, hiszpańskiego „Love Island. Wyspa miłości”.

Przez cztery lata udanie balansowała między planami zdjęciowymi w Polsce i za granicą, stając się jednym z filarów rozrywkowej oferty stacji. Choć emisja randkowego reality show dobiegła końca, Polsat oficjalnie nie zamyka tematu – pozostawiono otwartą furtkę do potencjalnych kolejnych edycji.

Nie wiadomo jednak, czy Gilon miałaby jeszcze szansę w nich wystąpić, biorąc pod uwagę jej niedawne rozstanie ze stacją. Tak czy inaczej, trudno nie zauważyć, iż przez ostatnie lata to właśnie ona była jednym z motorów napędowych popularności obu formatów.

Edward Miszczak zabrał głos po zwolnieniu Gilion

Gilion w mediach społecznościowych zasugerowała, iż po urodzeniu dziecka nie znalazło się już dla niej miejsce w dotychczasowej ramówce. Jej słowa wzbudziły poruszenie wśród fanów i komentatorów show-biznesu, którzy zaczęli dopytywać, co tak naprawdę wydarzyło się za kulisami.

Tymczasem, jak ujawniono, Gilon przez cały okres ciąży pozostawała na kontrakcie i otrzymywała pełne wynagrodzenie — mimo iż nie pojawiała się w nowych projektach. Sytuacja stała się jeszcze bardziej złożona, gdy wyszło na jaw, iż stacja miała dla niej konkretną propozycję: udział w kolejnej edycji „Tańca z Gwiazdami”. Gilon, jak twierdzą źródła, nie była jednak zachwycona tym kierunkiem, co mogło wpłynąć na dalsze decyzje programowe.

Do całego zamieszania odniósł się w rozmowie z „Plejadą” sam Edward Miszczak. „Ja ją bardzo lubię, tylko myśmy wytrzymali rok nie korzystając z jej usług, bo była w trudnej sytuacji prywatnej, ale miała z nami kontrakt. Kontrakt się skończył po roku, nie było szans na dalszą pracę, więc się rozstaliśmy. To zawsze jest przykre, ale jeden z internautów to bardzo dobrze podsumował: "fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche" – powiedział Miszczak.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Donald Tusk zwrócił się wprost do Karola Nawrockiego. "Nie pozwolę panu Nawrockiemu"

Idź do oryginalnego materiału