Takie filmy też muszą powstawać. Nie będziemy o nich pamiętać zbyt długo, ale przynajmniej w ciągu kilkudziesięciu minut spędzonych przed ekranem sprawią, iż parę razy uśmiechniemy się niezobowiązująco. Może na tym właśnie zależało Rasułowi Szarafeddinowowi, kiedy przed dwoma laty przystępował do pracy nad swoim reżyserskim debiutem – komedią kryminalną „Dłużnik”.