Dziś debiutuje nowy serial twórcy „Ślepnąc od świateł”. Już widzieliśmy!

news.5v.pl 19 godzin temu

„Wzgórze Psów” to nowy serial Netfliksa na podstawie książki twórcy „Ślepnąc od świateł”, czyli Jakuba Żulczyka. Jak wypada najnowsza polska produkcja platformy?

Netflix sięga po twórczość Jakuba Żulczyka – autora, który zachwycił widzów i krytyków serialem „Ślepnąc od świateł”. Tym razem platforma streamingowa wzięła na warsztat „Wzgórze psów” – mroczną i wielowątkową powieść kryminalną, osadzoną w dusznej atmosferze małomiasteczkowej Polski. Czy ekranizacja sprostała oczekiwaniom, jakie zrodziły się po sukcesie poprzedniej adaptacji?

Wzgórze psów – recenzja serialu Netflix

Zanim zagłębimy się w mroki Zyborka, warto przypomnieć, o czym opowiada „Wzgórze psów”. Książka przedstawia historię pisarza, który po latach wraca do rodzinnego miasteczka, by zmierzyć się z demonami przeszłości i rozwiązać zagadkę tajemniczego zaginięcia. Serial, podobnie jak literacki pierwowzór, zanurza nas w świat lokalnych układów, skorumpowanej policji i gangsterskich porachunków, gdzie każdy skrywa swoje sekrety, a prawda jest zniekształcona przez pryzmat strachu i zmowy milczenia. Twórcy serialu, zdając sobie sprawę z wyzwań, jakie niesie ze sobą adaptacja tak złożonej i wielowątkowej powieści, wprowadzili do scenariusza pewne zmiany, które – moim zdaniem – okazały się niezbędne, aby przenieść tę historię na ekran w sposób spójny i angażujący.

Muszę przyznać, iż pierwsze sceny „Wzgórza psów” nie zrobiły na mnie piorunującego wrażenia. Ot, kolejny serial kryminalny, osadzony w małomiasteczkowych realiach, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą, a brudne sekrety skrywane są za fasadą pozornej sielanki. Widzieliśmy to już wielokrotnie, zarówno w polskich, jak i zagranicznych produkcjach. Na szczęście pierwsze wrażenie okazało się mylne. Z każdym kolejnym odcinkiem „Wzgórze psów” coraz mocniej wciąga w swój mroczny i niepokojący świat, a to za sprawą…

Co jest największym atutem Wzgórza Psów?

…znakomicie skonstruowanych postaci, które stanowią największy atut zarówno książki, jak i serialu. Żulczyk, mistrz w kreowaniu bohaterów z krwi i kości, udowadnia po raz kolejny, iż potrafi tchnąć życie w swoich literackich kreacjach. Każda z postaci ma swoją historię, motywacje, demony, z którymi się zmaga. Nie ma tu jednoznacznych podziałów na dobrych i złych. choćby postacie drugoplanowe są wyraziste i zapadają w pamięć, dodając głębi i autentyczności całej opowieści.

Czytaj dalej poniżej

Na osobne wyróżnienie zasługuje aktorstwo. W rolach głównych zobaczymy m. in. Roberta Więckiewicza, Mateusza Kościukiewicza, Jaśminę Polak, Andrzeja Konopkę i Wojciecha Zielińskiego. Każdy z nich wnosi do swojej roli coś unikalnego, tworząc świetne kreacje, które idealnie wpasowują się w mroczny klimat serialu. Mam wrażenie, iż większa część obsady potrafiła zagrać coś, czego nie pokazywali przed kamerami jeszcze nigdy wcześniej. Prawdopodobnie wpływ na to miał przede wszystkim klimat serialu, bo twórcom udało się wykreować coś, czego albo jeszcze wcześniej nie widziałem, albo w polskich produkcjach jeszcze nie było obecne.

Ten klimat jest niepowtarzalny

„Wzgórze psów” to nie tylko wciągająca intryga kryminalna. To również obraz polskiej prowincji, z jej problemami, patologiami i ukrywaną pod powierzchnią brutalnością. Twórcy serialu z dużą dbałością o szczegóły odtworzyli klimat małego miasteczka, z jego duszną atmosferą i wszechobecnym poczuciem beznadziei. Zdjęcia, muzyka i scenografia perfekcyjnie współgrają ze sobą, tworząc niepowtarzalny klimat, który potęguje wrażenie niepokoju i zagrożenia.

Mimo wielu zalet, „Wzgórze psów” nie jest jednak pozbawione wad. Jak już wspomniałem, początek serialu może wydawać się nieco generyczny. Widać tu inspiracje innymi produkcjami kryminalnymi, zarówno polskimi, jak i zagranicznymi. Momentami brakuje też tempa, a niektóre wątki rozwiązywane są zbyt pośpiesznie. Pozostałe zaś czekają w zawieszeniu na nową dawkę informacji zbyt długo, więc tracimy trochę nimi zainteresowanie.

Czy warto obejrzeć „Wzgórze psów”?

Zdecydowanie tak! To serial, który wciąga, angażuje i skłania do refleksji. Bardzo dobre aktorstwo, interesująca fabuła (ale potrzebująca czasu w złapanie odpowiedniej dynamiki) i klimatyczna oprawa wizualna to jego największe atuty. Mimo kilku niedociągnięć, „Wzgórze psów” potrafi w jakiś sposób dotrzeć do widza i zachęcić do pozostania przed ekranem. Zwrotów akcji nie brakuje, a wszystko to potęgowane jest specyficzną atmosferą produkcji, która jednocześnie jest w stanie być nam bardzo bliska (polskie realia), ale też i odległa, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną.

Idź do oryginalnego materiału