Ten film powinien obejrzeć każdy rodzic. Dlaczego? Otóż słowa ośmioletniej dziewczynki dają do myślenia. Chodzi o słowa wypowiadane przez dorosłych, które są kierowane do dzieci. Ośmioletnia Hania w programie "Dajcie nam głos!!! Kasia Stoparczyk i dzieci" odpowiedziała, iż dorośli nie powinni lekceważyć dzieci i swoimi słowami podcinać im skrzydeł.
REKLAMA
Zobacz wideo Anna Lewandowska była zbuntowaną nastolatką. "Całe życie walczyłam"
Ośmiolatka zabrała głos w ważnej sprawie
"Dajcie nam głos!!! Kasia Stoparczyk i dzieci" to program, który można obejrzeć w serwisie Youtube. Jego fragmenty publikowane są także na Facebooku i Tik Toku. Jego celem jest dopuszczenie do głosu tych najmłodszych, którzy jak się okazują, mają całkiem sporo do powiedzenia, a ich spostrzeżenia są bardzo trafne.
W jednym z odcinków programu wzięła udział ośmioletnia Hania, która w bardzo prostych słowach odniosła się do tego, czego nigdy żaden rodzic nie powinien powiedzieć do swojego dziecka. "Lekceważyć nas. Ale to już po prostu to, co teraz powiem jest na samym szczycie - krzywdzić nas psychicznie i fizycznie. Bo słowa są jak pistolet. Może i ból fizyczny bardzo boli, ale myślę, iż gdybym ja cię tak uderzyła, to dużo bardziej bolesne by było, gdybym ja ci powiedziała: nienawidzę cię, jesteś okropna. To cię dużo bardziej boli, prawda? Tak nie myślę..." - powiedziała Hania. Inna dziewczynka wspomniała także o tym, iż niezależnie od tego, co się wydarzy, rodzic nie powinien nigdy podnieść ręki na dziecko.
Okazuje się, iż maluchy, chociaż wydają się być nieświadome niektórych spraw, są bardzo uważne i rozumieją więcej, niż nam się wydaje. Ich perspektywa wydaje się być inna niż dorosłych i słowa, które słyszą od swoich rodziców, zostają z nimi naprawdę długo.
To, jak zwracasz się do dziecka, ma znaczenie
Natłok obowiązków, którymi obarczeni są rodzice, często prowadzi do przemęczenia. Tu niedaleka droga już do frustracji i wybuchu emocji, a rykoszetem obrywają zwykle ci najmłodsi. W gniewie i złości mogą paść różne, często przykre słowa, których adresatami są dzieci. Rodzic może gwałtownie zapomnieć o całym zajściu, ale maluch, który usłyszał przykre słowa, może długo o nich pamiętać. Bo to, jak zwracamy się do dziecka, ma znaczenie.