Książę William w udzielonym niedawno wywiadzie dużo uwagi poświęcił swoim dzieciom. Zdradził sporo informacji o tym, jak wraz z księżną Kate wychowują dzieci. Przyszły król przyznał, iż 12-letni George, 10-letnia Charlotte i 7-letni Louisa wychowują się offline. "Siedzimy i rozmawiamy. Żadne z dzieci nie ma telefonu. Jesteśmy w tym bardzo surowi" - powiedział.
REKLAMA
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Kate i William stawiają na szczerość
William powiedział też, iż razem z Kate dużo z dziećmi rozmawiają i stawiają na szczerość w komunikacji z nimi. "Czasami czuję, iż dzielimy się z nimi zbyt wieloma rzeczami i iż prawdopodobnie nie powinniśmy tego robić, ale w większości przypadków ukrywanie przed nimi pewnych rzeczy nie działa" - stwierdził. "Zdecydowaliśmy się mówić im wszystko, co dobre, i złe. Wyjaśniamy im, dlaczego pewne rzeczy się dzieją i czemu mogą czuć się smutne" - dodał. Zaznaczył, iż to wcale nie jest łatwe, bo pojawia się więcej pytań, niż odpowiedzi.
Być może George dostanie komórkę, gdy pójdzie do szkoły średniej
Przyszły król wyznał jednocześnie, iż komórki starego typu, które służą wyłącznie do dzwonienia i wysyłania wiadomości tekstowych, w jego odczuciu nie są tak im zagrożeniem, jak telefony z nieograniczonym dostępem do sieci. "Kiedy George pójdzie do szkoły średniej, może dostanie telefon z ograniczonym dostępem do sieci. Na razie rozmawiamy z nim i tłumaczymy, dlaczego uważamy, iż to nie jest teraz adekwatne. Przy nieograniczonym dostępie do internetu, dzieci widzą rzeczy, których nie powinny widzieć" - stwierdził książę William.
"To pokolenie dorasta zanurzone w świecie telefonów i mediów społecznościowych. My, jako rodzice, musimy nauczyć się chronić dzieci przed cyfrowym przesytem. Musimy dać im coś, czego żaden ekran nie zastąpi - naszą uwagę" - podsumował przyszły król.
W jakim wieku twoim zdaniem dziecko powinno dostać pierwszy telefon komórkowy? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: [email protected].



