Dywizjon 303. Historia prawdziwa

wiekdwudziesty.pl 6 lat temu

Po wielu latach udało się doprowadzić do ekranizacji powieści Arkadego Fiedlera Dywizjon 303. Tego niełatwego zadania podjął się zespół filmowców pod kierownictwem Denisa Delicia.

Jako reżyser Delić osiągnął jeden duży komercyjny sukces – była nim komedia romantyczna „Ja wam pokażę” (2006). Na początku kariery wystąpił w kilku filmach Władysława Pasikowskiego, m.in.: „Słodko gorzki” (1996), „Demony wojny według Goi” (1998) i „Reich” (2001).

Dywizjon 303 Arkadego Fiedlera jest jedną z najczęściej występujących w kanonie lekturą w szkole podstawowej. Uczniowie mieli z nią kontakt zarówno w PRL, jak i po transformacji ustrojowej. Dzięki temu temat udziału polskich lotników w Bitwie o Anglię jest dość dobrze znany w społeczeństwie.

Polscy filmowcy stosunkowo rzadko sięgali do dziejów lotników w służbie RAF. Pełnometrażowe produkcje warte wymienienia to „Historia jednego myśliwca”[1] (1958) i „Wiatraki z Ranley” (1989). Były one w całości poświęcone wysiłkowi bojowemu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Ze względu na ograniczone środki finansowe oraz brak samolotów Hawker Hurricane i Supermarine Spitfire, nie udało się stworzyć dzieła na miarę filmu „Bitwa o Anglię” (1969).

„Dywizjon 303. Historia prawdziwa” (2018) opowiada o wydarzeniach pomiędzy lipcem a 15 września 1940 roku z perspektywy dwóch pilotów – Jana Zumbacha (Maciej Zakościelny) i Witolda Urbanowicza (Piotr Adamczyk). Pozostali lotnicy 303 Dywizjonu są tylko tłem dla ich historii. W filmie pojawiają się sceny z okresu przedwojennego, m.in. z Dęblina. Angielscy aktorzy są postaciami epizodycznymi i też raczej nie stanowią ważnego elementu fabuły. Pilot RAF Stanley Vincent (John Kay Steel) lub gwiazda kina Victoria Brown (Cara Theobold) praktycznie nie wpływają na narrację filmu. W jednej ze scen pojawił się Arkady Fiedler (Krzysztof Rurka), co było oddaniem hołdu dla pisarza, który opisał losy 303 Dywizjonu.

Niestety, produkcja Denisa Delicia ma zbyt wiele słabych elementów, przez które nie może być brana pod uwagę jako kanon polskiego i światowego kina wojennego. Na pierwszym planie mamy zbyt duże wykorzystanie grafiki komputerowej do scen walk powietrznych. Tym razem jest ona znacznie lepiej dopracowana niż w konkurencyjnym obrazie „303. Bitwa o Anglię” (2018)[2], ale i tak w wielu ujęciach widać niedociągnięcia oraz efekt pracy specjalistów od animacji. Szczególnie widoczne jest to w przypadku ujęć z zachodzącym słońcem i kiedy samolot wpada do wody. W pracach nad filmem użyto prawdziwych maszyn, ale sceny z ich udziałem są ograniczone do minimum. Na ekranie przewijają się latające pojedyncze egzemplarze samolotów Hawker Hurricane, De Havilland Tiger Moth i North American T-6 Harvard. W przypadku podstawowego myśliwca 303 Dywizjonu czyli Hurricane widać, iż filmowcy dysponowali zaledwie jednym egzemplarzem, ponieważ w ujęciach startu lub lądowania widać tylko pojedynczy samolot. Znacznie gorzej przedstawia się ukazanie oręża Luftwaffe – widoczna jest wyłącznie grafika komputerowa, makieta Bf-109E oraz należące do Muzeum Lotnictwa Polskiego: Bf-109G[3] i AAC.1 Toucan[4]. Bliższe kadry pozwalają zidentyfikować te maszyny jako eksponaty krakowskiej placówki muzealnej. Jednakże największym kuriozum są sceny archiwalne, jakich użyto do zaprezentowania całościowej sytuacji w czasie Bitwy o Anglię. Wśród nich można wyłapać ujęcia z filmu „Bitwa o Anglię” (1969). Widocznie twórcy uznali, iż widz nie będzie w stanie odróżnić kroniki filmowej od powojennej brytyjskiej produkcji fabularnej. Zamiast żerować na doskonałych scenach walk powietrznych i samolotach, jakie latały w 1969 roku, lepiej było przeznaczyć więcej środków finansowych na częstsze loty prawdziwego Hawker Hurricane.

Aktorzy wcielający się w główne role w „303. Historia prawdziwa” (2018) to w większości osoby, które swoją karierę opierają na produkcjach przeznaczonych dla masowego odbiorcy, czyli telenowelach i komediach romantycznych. W połączeniu z kolorowym tłem i idealną charakteryzacją nie wygląda to jak kino wojenne, tylko film z historią na drugim planie. Piloci po skończonym locie wyglądają zupełnie jakby wrócili z sesji zdjęciowej, a nie z wyczerpującego lotu nad Anglią i kanałem La Manche. Po wylądowaniu udają się od razu do pubu, świętując zestrzelenie kolejnego Niemca. W tej wizji nie ma miejsca na śmierć czy rany. Tylko w jednej scenie pokazano przegraną walkę powietrzną, ale nie wywołuje ona żadnej poważniejszej refleksji. Zwyczajny strach i wątpliwości oraz zmęczenie nie dotyczą pilotów w filmie „303. Historia prawdziwa” (2018). Przez to spłycono obraz walki i poświęcenia lotników do roli bawidamków i osób głoszących patetyczne mowy o konflikcie z Niemcami. Brakuje też wyraźnego podkreślenia losu Polaków, którzy zostali w kraju pod niemiecką i sowiecką okupacją. Niby jest jakaś tęsknota za bliskimi, ale nie stanowi ona ważnego elementu dla rysu psychologicznego głównych bohaterów. Jan Zumbach otrzymał tylko listy od swojej przedwojennej sympatii, która przebywała gdzieś w łagrze w ZSRR. Nie jest to jakoś wybitnie podkreślone i zaakcentowane, więc ginie w całości narracji. Wszystko, co nie pasuje do idealnego polskiego pilota, zostało zepchnięte na dalszy plan. Główni antagoniści, czyli Niemcy, też jakoś nie są zbytnio widoczni. Mamy praktycznie tylko dwóch żołnierzy Luftwaffe, ale z podziałem na role – dobrego i sprawiedliwego oraz złego i fanatycznego zwolennika Hitlera i nazistów. W epizodycznej scenie pojawił się marszałek Rzeszy – Hermann Göring (Jacek Samojłowicz), ale również nie wykorzystano potencjału tej postaci.

W ostatnich latach na ekranach kin obserwujemy urodzaj filmów przedstawiających wydarzenia z okresu lata 1940 roku. Monumentalna „Dunkierka” (2017)[5] oraz skromny i wręcz intymny portret Winstona Churchilla w „Czasie Mroku” (2018)[6] wyznaczyły nowy standard współczesnego kina wojennego. Począwszy od epickich ujęć z prawdziwymi maszynami, po sceny skupiające się na charakterze bohatera z doskonałą muzyką w tle i wybitnym aktorstwem, wszystko tworzyło niemal idealną całość. „303. Historia prawdziwa” (2018) nie była w stanie zbliżyć się do poziomu tych produkcji. Fatalne sceny walk w powietrzu uzyskane dzięki pracy grafików komputerowych, aktorzy rodem z komedii romantycznych oraz idylliczny obraz wojny sprawiły, iż stał się to zwyczajny produkcyjniak skierowany do masowego widza. Nie pozna on ani bohaterów, ani kontekstu historycznego, tylko będzie karmiony cukierkową wizją wojny bez śmierci, ran, ale z olbrzymią dawką patosu.

Dodatkowym problemem są dwa filmy o identycznej tematyce, które pojawiły się w kinach w krótkim odstępie czasu. Dystrybutor „303. Historia prawdziwa” (2018) w materiałach promocyjnych wyraźnie zaznaczał, aby nie pomylić filmu. Sam tytuł sugeruje również, iż produkcja Denisa Delicia jest najbardziej prawdziwym obrazem polskich lotników w czasie Bitwy o Anglię. Mija to się z prawdą i tworzy dziwną atmosferę konkurencji pomiędzy filmami. Niestety, żaden z nich nie zbliża się poziomem merytorycznym i realizacyjnym do „Bitwy o Anglię” (1969) ani do czeskiego „Ciemnoniebieskiego świata” (2001). choćby dokumentalny „Ci cholerni cudzoziemcy” (2010) jest znacznie lepszą ekranizacją losów Dywizjonu 303 niż obydwie produkcje, jakie pojawiły się w kinach w sierpniu 2018 roku. Po raz kolejny skromny budżet, słaby warsztat aktorski i niedopracowany scenariusz stanęły na przeszkodzie, żeby stworzyć dobre kino historyczne. Szkoda, iż twórcy nie porozumieli się między sobą i razem nie podjęli pracy nad prawdziwą ekranizacją książki Arkadego Fiedlera. Zamiast tego widzowie otrzymali słabe i nijakie produkcje o niskim potencjale edukacyjnym i filmowym. Tym razem nie udało się wygrać Bitwy o Anglię.

[1] Szerzej o filmach poświęconych polskim lotnikom http://wiekdwudziesty.pl/wspaniali-mezczyzni-swych-latajacych-maszynach-polskie-lotnictwo-wojskowe-wybranych-filmach-fabularnych-okresu-prl-2/ (dostęp 1 IX 2018).

[2] http://wiekdwudziesty.pl/303-bitwa-o-anglie/ (dostęp 1 IX 2018).

[3] Samolot ten został wyprodukowany w 1944 roku i ta wersja nie walczyła w 1940 roku.

[4] Powojenna wersja samolotu Ju-52 produkowana we Francji.

[5] http://wiekdwudziesty.pl/dunkierka/ (dostęp 1 IX 2018).

[6] http://wiekdwudziesty.pl/czas-mroku-darkest-hour/ (dostęp 1 IX 2018).

Idź do oryginalnego materiału