Kasety olewam, bo nie mam na czym słuchać. Powoli też odchodzę od cd na rzecz bandcampa, ale to jest spowodowane brakiem miejsca, inaczej dalej kolekcjonowalbym płyty. Żałuję, ale tak być musi, bo nie mam warunków jak Konopnicka, żeby kupować 20 płyt w miesiącu, choć stać by mnie było. Jak już kupuje cd, to tylko z muzyką, która wybitnie mi się podoba lub wyszła w moim ulubionym formacie - digibooku. I nie mam z takim podejściem problemu. Techniki nie należy się bać, skoro daje możliwości, należy z nich korzystać, choć zdaje sobie sprawę, iż dla wielu będzie to pozerstwo i rozumiem takie podejście, ponieważ metal, to nie tylko muzyka, to także ta żyłka kolekcjonerska, która w nas siedzi. Bardzo bym chciał i gdybym mógł, zbierałbym winyle, choć z drugiej strony, kiedyś mój kumpel zauważył, iż mija się z celem kupowanie winyla, jeżeli jest cyfrowy dźwięk, identyczny z cd. Dlatego doskonale rozumiem ludzi polujących na pierwsze bicia. Niedawno słuchałem Buldozzera, co prawda z cd, ale w jakiejś limitowanej wersji analogowej z pierwszych wydań i brzmiało to o wiele lepiej, niż regularne wydania.
Statystyki: autor: TITELITURY — godzinę temu