Dwugłos PAN w sprawie książki polsko-niemieckiego historyka

jewish.pl 2 dni temu

Polska Akademia Nauk 10 grudnia w mediach społecznościowych zamieściła list krytykujący książkę dr hab. Grzegorza Rossolińskiego-Liebe. Do sprawy 16 grudnia odniosło się Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN, podkreślając, iż “polemika z tezami i interpretacjami autora powinna być prowadzona zgodnie ze standardami akademickimi oraz zasadami etyki naukowej”. Z nieoficjalnych źródeł dowiadujemy się, iż zamieszczenie listu przez Akademię może być ukłonem w stronę prezydenta Nawrockiego w związku z planowaną nowelizacją ustawy o PAN.

W ubiegłym roku Grzegorz Rossoliński-Liebe opublikował w formie książki swoją pracę habilitacyjną “Polnische Bürgermeister und der Holocaust”. Opisuje ona działania wybranych polskich burmistrzów w czasie II wojny światowej. Jedni pomagali Żydom, inni wręcz przeciwnie. W listopadzie miała się odbyć prezentacja książki w Muzeum Topografia Terroru w Berlinie. Jak potwierdziło muzeum – wydarzenie odwołano po telefonicznej interwencji polskiego ambasadora.

W sieci pojawił się też list zarzucający książce Rossolińskiego-Liebe “propagowanie fałszywej narracji historycznej”. Pod listem podpisali się m.in. Grzegorz Berendt, związany z IPN, wcześniej z ŻIH, Sławomir Buryła, były członek Rady Programowej ŻIH, August Grabski, historyk związany z UW oraz wcześniej z ŻIH, Bronisław Wildstein czy Andrzej Zybertowicz.

Na FB PAN można przeczytać: “Ponad 130 przedstawicieli polskich elit naukowych, historycznych i społecznych – w tym przedstawiciele z instytutów Polskiej Akademii Nauk – podpisało list otwarty do niemieckich i austriackich instytucji pamięci. Apelują o rzetelne przedstawianie roli Polaków podczas II wojny światowej i sprzeciwiają się narracjom przypisującym polskim urzędnikom współsprawstwo w Holokauście”.

Zapytaliśmy rzecznika prasowego PAN o publikację listu w mediach społecznościowych Akademii.

“Publikacja wskazanego apelu na naszym profilu w mediach społecznościowych miała na celu odnotowanie głosu części środowiska naukowego, w tym również przedstawicieli środowiska Polskiej Akademii Nauk” – wyjaśnia w mailu przesłanym do naszej redakcji Robert Papliński. “Misją PAN jest rozwój nauki, obrona jej autonomii oraz dbałość o zachowanie najwyższych standardów badań. Jest nią także zapewnienie swobody dyskursu naukowego oraz działanie na rzecz możliwości przedstawiania wyników rzetelnych badań naukowych. Mając na względzie to zasadnicze uwarunkowanie, pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, iż nieco zdziwiła mnie uwaga Pani Redaktor dotycząca stosunkowo niewielu przedstawicieli PAN, którzy podpisali apel. Nie wiem bowiem, w jaki sposób i w oparciu o jakie przesłanki oraz kryteria mielibyśmy w tego typu przypadkach decydować, jaka liczba sygnatariuszy jest wystarczająca. Możliwość prezentowania własnych – opartych na faktach – opinii jest bogactwem nauki, która z natury opiera się na swobodzie dyskusji”.

W stanowisku opublikowanym przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów czytamy: “Zamieszczenie takiego wpisu może błędnie sugerować, iż przedstawia on oficjalne stanowisko Akademii. W rzeczywistości jest to inicjatywa Fundacji Kulskich, a wśród sygnatariuszy znalazło się zaledwie kilka osób posiadających afiliację przy PAN. List ten z pewnością nie odzwierciedla poglądów całego środowiska naukowego Polskiej Akademii Nauk, w tym badaczy specjalizujących się w problematyce Zagłady oraz II wojny światowej”.

“Z własnego doświadczenia wiemy, iż brak otwartej i rzetelnej debaty na temat trudnych zagadnień historycznych, jak również odwoływanie zaplanowanych spotkań oraz upolitycznianie dyskusji, nie sprzyjają ochronie wolności akademickiej” – napisano w apelu CBnZŻ. “Tymczasem to właśnie instytucje naukowe – w tym nasza macierzysta Polska Akademia Nauk – powinny stać na straży tej fundamentalnej wartości”.

“Przejawem troski o najwyższy standard badań naukowych jest m.in. reagowanie, gdy mamy do czynienia z zakłamywaniem lub przeinaczaniem rzeczywistości, a także wspieranie głosu członków naszej społeczności, którzy zetknąwszy się z tego typu sytuacją postanowili wyrazić wobec niej swój głos sprzeciwu” – zaznaczył w mailu do naszej redakcji Robert Papliński.

List CBnZŻ nie został przez nikogo imiennie podpisany.

Idź do oryginalnego materiału