Duma i uprzedzenie

klubkonikowwiatrembujanych.blogspot.com 4 dni temu
Skusiła mnie ta piękna, staroświecka okładka. Następnie przez jakieś dziewięćdziesiąt stron dyskretnie się nudziłam. Styl Austen jest dość oszczędny, fabuła rozwija się powolutku, a realia życia opisywanej klasy społecznej - bardzo są mi obce.

Przy lekturze trzymała mnie myśl, iż to książka z 1813 roku, wtedy inaczej pisano. Poza tym z jakiegoś powodu przez te dwieście lat z okładem nie przestała być wydawana i ekranizowana, a to już coś znaczy.

Po czym nastąpiło donośne "plop" i zaczęło mnie wciągać. Powoli, ale nieubłaganie. Widzę tu pewną paralelę między uczuciami Elżbiety do pana Darcy'ego. Z tą tylko różnicą, iż moje były bardziej stonowane. Bycie widzem czyjegoś romansu to jednak nie to samo co bycie jedną z głównych postaci. Przy okazji dotarło do mnie wreszcie dlaczego to właśnie Colin Firth zagrał ukochanego Bridget Jones w ekranizacjach książek Helen Fielding.

To musiał być on.

Info dla osób niewidomych: na seledynowej okładce widnieje popiersie młodej damy o kasztanowych puklach, ubranej w bladoniebieską suknię obrzeżoną białą koronką. Portret otaczają delikatne, złocone ramy oraz motywy roślinne. Szczególnie miły dla oka jest powój na wewnętrznej ramce. Całość sprawia wrażenie niewymuszonej harmonii.
Idź do oryginalnego materiału