Drugi sezon „Selling the OC” opowiada o zamawianiu jedzenia, po drugie o dramacie, a po trzecie o nieruchomościach

pl.jugomobile.com 1 rok temu

Większość programów typu reality show została zaprojektowana z myślą o komforcie oglądania. Przedstawienie jak Sprzedam OC w szczególności jest produkowany i edytowany tak, aby uderzał w znajomy, kojący rytm. W przypadku Sprzedam OCi jego poprzednik Sprzedam Zmierzch, w tym „kojącym” rytmie bogaci ludzie urządzali przyjęcia, wernisaże i zbierali fundusze; ludzie wdają się w bójki o to, kto jest zaproszony, a kto nie; opuszczanie imprezy/wernisażu/zbiórki wkurzone z powodu tego, kto został zaproszony; a potem plotkowano o tym, kto został, a kto nie został zaproszony i dlaczego I którzy wdali się lub nie wdali w bójkę na imprezie przy brunchu, drinkach lub kolacji. W przypadku Sprzedam OCwszystkie te osoby są współpracownikami i powinien postępuj zgodnie z jakimś protokołem HR (lol). Ale co tam – formuła wydarzenia, walki, brunchu trwa jednak nieprzerwanie Sprzedam OC Sezon 2 dodaje nową, zaskakującą nutę do melodii reality TV: kelnerzy.

To prawda, iż kelnerzy zawsze byli częścią reality show. Sprzedam OC Sezon 2 jednak idzie o wiele dalej, w niewytłumaczalny sposób wplatając kelnerów i rytuały zamawiania napojów, otrzymywania napojów, zamawiania jedzenia i otrzymywania jedzenia w każdą scenę restauracyjną. To nie jest przesada. jeżeli dwóch pośredników w handlu nieruchomościami z Oppenheim usiądzie razem przy stole, za chwilę zobaczysz, jak skrupulatnie zamawiają napoje i jedzenie, a kelner przerywa im, aby je podać.

Zdjęcia: Netflix; Ilustracja: Dillen Phelps

Trend ten zaczyna się powoli, ale pokazuje siłę zmiany wibracji, która towarzyszy temu wyborowi opowiadania historii. Na przykład pierwsza scena restauracyjna Sezonu 2 rozgrywa się na farmie Malibu z widokiem na wodę w Newport Beach. Po wysłuchaniu opowieści Brandi o śmierci jej matki i o tym, jak wpłynęło to na jej dążenie do osiągnięcia sukcesu zawodowego, czas na kawę latte!

Muszę to zauważyć Ten zwykle dotyczy to roli kelnera w tych programach, więc z perspektywy czasu staje się to irytujące, gdy znasz schemat. A kiedy już poznasz wzór, nie będzie można skupić się na tym, o czym mówią ikony nieruchomości (i Ali). W odcinku 2 schemat staje się jasny wraz z pojawieniem się Cassie.

Cassie czeka na Kaylę i Seana – i szczerze mówiąc, tak będzie Tylko tak samo częścią tego sezonu jak Sean. Nie wiedziałem tego, dopóki nie wypowiedziała swojego imienia, ale naprawdę nie przypominam sobie, żebym wcześniej słyszał, jak kelner omawiał całe wprowadzenie w programie typu reality show. To tak, jakby redaktorzy przepuścili, a producenci opowiadania powiedzieli: „Poczekaj – ale Jak czy Kayla i jak on ma na imię dostał drinki? I co oni piją?!”

Ale co stanie się dalej? Czy dostają napoje? Czy Cassie dotrzyma słowa i zaopiekuje się nimi? Siedemnaście sekund później otrzymujemy odpowiedź:

Przyjdź, Cassie! Naprawdę MVP drugiego odcinka. Ten facet siedzący z Kaylą potrzebował drinka!

Teraz w pełni świadomy, iż sceny agentów nieruchomości zamawiających napoje są najważniejszą częścią serialu, odcinek 3 nie traci czasu. Odcinek rozpoczyna się montażem Polly kroczącej do Hotelu Laguna z barmanem wciśniętym na podzielony ekran, podczas gdy grają darmowe rockowe sceny.

Jest zredagowane tak, jakby Polly miała zrujnować dzień temu barmanowi, jakby miała się zemścić za lekkość, której nigdy nie widzieliśmy. Nie! Zrobi po prostu to, co ci agenci nieruchomości robią najlepiej:

Kiedy pojawia się Alex Hall, musimy zobaczyć, jak mówi: „Wezmę to, co ona”, aby widzowie nie pomyśleli, iż Polly obrzuca mimozą podwójną pięścią. A później w odcinku 3 widzimy, jak Kayla i Alex Jarvis jedzą obiad w Sueños i przekazują Luisowi zamówienie na drinki.

Swoją drogą Kayla zamawia martini espresso z – podkreśla – Tylko espresso i Tylko Tequila. To napój dla kobiety, która ma ochotę na wódkę Red Bull, ale brązową. A potem, choćby 30 sekund później, program przerywa Kayli, mówiąc Jarvisowi o tym, jak Polly całowała się z Tylerem – najważniejszy wątek sezonu, poza zamówieniami na drinki – aby pokazać Luisa wręczającego jej miksturę tequili/espresso Kayli.

To chyba jak Espresso Martini Czechowa: jeżeli zamówisz martini espresso na scenie, Posiadać wypić go 30 sekund później.

Dlaczego to się dzieje? I dlaczego tak się dzieje w każdym odcinku? Domyślam się, iż restauracje w OC zezwalały na filmowanie tylko wtedy, gdy w odcinku była większa promocja. Niestety wygląda na to, iż drzwi Suenos zostały na stałe zamknięte, zanim restauracja mogła doświadczyć tego Sprzedam OC Wpadka w okresie 2.

Mimo to, choćby biorąc pod uwagę, iż plotki o brunchu przy eklektycznych drinkach i/lub dietetycznej coli stanowią istotną część tego gatunku, sposób, w jaki całe to jedzenie jest upchane w Sprzedam OC sprawia wrażenie pierwszego mydła dokumentalnego Food Network.

To po prostu szaleństwo, ciągłe rozmowy o pocałunkach w pracy i kłótnie przerywane ciągle przez kelnera mówiącego: „Przepraszam”. Najbardziej zabawny przykład pojawia się w odcinku 4, podczas sesji łączącej Alexa Jarvisa i dziewczyny z południa Ali. Odcinek rozpoczyna się zasadniczo reklamą restauracji — Farmhouse at Roger’s Gardens w Corona Del Mar — przedstawiającą wspaniałe zdjęcia z zewnątrz, jadalni, szefów kuchni, barmanów, napojów i jedzenia. Kiedy Ali siada z Jarvisem, od razu podbiega do restauracji. Jarvis mówi, iż to jedno z jej ulubionych miejsc, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia. Po ustaleniu atmosfery tej rozmowy (Ali i Alex pochodzą z Południa i dlatego będą najlepszymi przyjaciółmi), kelner wraca, aby poprosić o napoje.

Po 23 sekundach i szybkiej wymianie zdań na temat tego, jak niektórym osobom w biurze nie podoba się, gdy Alex stosuje południowość, pojawiają się napoje.

Oczywiście musimy teraz zdobyć zamówienie na jedzenie. Napoje są występem otwierającym, a jedzenie to Rolling Stones! Następnie, dosłownie 14 sekund po złożeniu zamówienia, jedzenie przybywa. Ali ma czas, aby zadać jedno pytanie. Jarvis nie ma czasu w odpowiedź. Jedzenie tam jest!

W gospodarstwie nie można się bawić!

Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, iż są to agenci nieruchomości Sprzedam OC spędzają więcej czasu w rozmowach o zamówieniach na napoje niż o ofertach. Być może jest to nawiązanie do kręcenia reality show w OC, a może jest to zamierzony (choć rozpraszający) wybór stylistyczny, mający sprawić, iż poczujesz się, jakbyś siedział przy stole z obsadą. W każdym razie, Sprzedam OC poprawił rytm reality TV, do którego wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni, i chociaż nie mam ochoty mieszkać w całkowicie białym, pałacowym osiedlu OC, to są tylko ostre narożniki i stal… Mam ochotę spróbować tequili espresso z plażą burgera.