Drama w "Milionerach". Uczestniczka zaczęła pouczać Urbańskiego i... miała rację

natemat.pl 5 godzin temu
W "Milionerach" doszło do niecodziennej sytuacji. Uczestniczka zaczęła krytykować zadane jej pytanie. Nie chodziło o treść, ale formę. Sytuacja zrobiła się tak napięta, iż gospodarz programu, Hubert Urbański, myślał, iż kobieta wyjdzie ze studia. Ostatecznie odpowiedziała dobrze.


"Milionerzy" to legendarny teleturniej, który na antenie telewizji TVN gościł przez wiele lat. Pierwszy odcinek wyemitowano w 1999 roku. Od samego początku prowadzącym był Hubert Urbański.

Program cieszył się sporą popularnością, ale TVN zrezygnował z nagrań nowych odcinków. Przejęła to więc konkurencja, czyli stacja Polsat. Nowe odcinki są od poniedziałku do czwartku o godz. 19:55.

Kontrowersyjne pytanie w "Milionerach". Urbański myślał, iż uczestniczka wyjdzie


W jednym z najnowszych odcinków "Milionerów" (już pod szyldem Polsatu) zadano kontrowersyjne pytanie za 25 tysięcy złotych. Brzmiało tak: "Na parkingu jest dziewięć sedanów i są trzy SUV-y. Ile procent wszystkich aut stanowią SUV-y?". Do wyboru uczestniczka, Natalia Kędziorek, miała cztery odpowiedzi:

A: 0,1


B: 0,25


C: 0,5


D: 0,75



Zadanie samo w sobie nie jest trudne, bo to matematyka na poziomie podstawówki (liczbę SUV-ów, czyli 3, trzeba podzielić przez sumę aut, czyli 12 i pomnożyć przez 100, by dostać procenty). Problem jest w tym, jak zostały zapisane odpowiedzi. Właśnie to nie pasowało uczestniczce i zrobiła mini-awanturę (słuszną zresztą).

"Pytanie jest nieprawidłowo sformułowane, ponieważ pytanie jest na procenty, a w odpowiedzi mamy ułamki dziesiętne, które oczywiście po zmianie zapisu zamieniają się na procenty…" – stwierdziła.

To prawda, procenty da się zapisać w postaci ułamków (i na odwrót), ale taka forma mogła wprowadzić w błąd uczestniczkę. Ta jednak nie dała się podejść i zaznaczyła dobrze: wybrała odpowiedź B, bo 0,25 to 25 proc. (i na dobrą sprawę właśnie taka powinna być poprawna odpowiedź, bo te w programie są de facto błędne).

– Aż mi się nieswojo zrobiło. Zaczęłaś od słów krytyki, myślałem, iż wyjdziesz ze studia – wyznał Urbański. Uczestniczka jednak grała dalej i dobrze jej szło. Do czasu pytania za pół miliona złotych, które znów, poniekąd, było związane z motoryzacją.

Pytanie brzmiało: Zgodnie z definicją określoną w ustawie "Prawo o ruchu drogowym" za Urządzenia Transportu Osobistego uznaje się pojazdy elektryczne z wyłączeniem:

A: hulajnogi elektrycznej


B: monocykla elektrycznego


C: segwaya


D: deskorolki elektrycznej



Natalia poprosiła o skorzystanie z koła ratunkowego 50:50. Zostały więc dwie odpowiedzi: A i B. Wybrała tę drugą (monocykl), a chodziło o hulajnogę. Do domu więc wróciła z gwarantowanymi 50 tys. złotych.

Idź do oryginalnego materiału