W piątek 19 grudnia do kin na całym świecie wszedł film "Avatar: Ogień i popiół" Jamesa Camerona. W czasie pierwszego weekendu i pokazów przedpremierowych produkcja zarobiła ponad 345 milionów dolarów na całym świecie.
W najnowszej produkcji możemy zobaczyć nie tylko powracających bohaterów, ale też całkowicie nową grupę mieszkańców Pandory znanych jako "Ash People". Sam Cameron obiecywał, iż widzowie zobaczą więcej flory i fauny planety, a całość miała być niesamowitą ucztą dla oczu.
Choć ostateczne efekty pozostawiamy do oceny widzów, to jedna z aktorek, która związana jest z serią od samego początku, teraz mierzy się z nieprzyjemnymi komentarzami. A wszystko przez jedną scenę. Reklama
Sigourney Weaver: kontrowersyjna scena w "Avatarze"
Sigourney Weaver pierwotnie wcielała się w rolę dr Grace - zaangażowanej działaczki na rzecz badań nad Pandorą i zamieszkującym ją ludem. w tej chwili gra Kiri - czternastolatką powstałą ze świadomości pierwotnej bohaterki. W filmie pojawiła się scena, w którym postać odgrywana przez 74-letnią aktorkę całuje się z dużo młodszym aktorem - Jackiem Championem.
Obecnie aktor ma 21 lat, ale i tak scena wymagała odpowiedniego podejścia. Dlatego w filmie, zamiast Weaver możemy oglądać dublerkę.
"Oczywiście, nie zamierzałam całować Jacka naprawdę. Zamiast tego użyto dublera, aby scena mogła być bezpiecznie zrealizowana" - wyjaśniła aktorka, a sam Cameron pozwolił młodemu aktorowi, by samodzielnie wybrał osobę, która razem z nim wystąpi w tej scenie.
"Cieszę się, iż scena przetrwała, ponieważ wypadła bardzo naturalnie na ekranie" - podsumowała całość Weaver, podkreślając, iż młody aktor stanął na wysokości zadania i podkreśliła, iż Champion wspaniale sprawdził się w roli Spidera.














