Znam tylko The Borderland Rituals, które wspominam bardzo ciepło. Niepokojąco-kojący album, tworzy atmosferę czytania o dziwnych, nierozwiązywalnych zdarzeniach, ale z bezpiecznej odległości - z dystansu do(o)mowego ciepełka. Swego czasu instrumentalny
Sea of Sleep" zawładnął moim uchem i leciał bardzo często. Piękne melodie są tam wygrywane, a iż w doomie instrumentali nie ma aż tak dużo to ten mnie pochłonął do reszty.
Debiut muszę sprawdzić i mam planach od lat, ale ze względu na brak czasu musiałem odstawić Gnoia do kolejki.
Statystyki: autor: pp3088 — 5 min. temu