Już niebawem w Stanach Zjednoczonych będzie można płacić monetami z wizerunkiem Donalda Trumpa. Według doniesień "New York Times", jednodolarówki z profilem Donalda Trumpa trafią do obiegu już w 2026 roku. Co jednak ciekawe, Departament Skarbu, który podjął tę decyzję, spotyka się z zarzutami, iż łamie prawo. Nie jest to dalekie od prawdy, ponieważ według przepisów z 1866 roku na peniądzach nie mogą pojawiać się żyjące osoby.
REKLAMA
Zobacz wideo Trump dawno zapowiadał, iż urządzi lewicy krwawą łaźnię
Twarz Donalda Trumpa na pieniądzach. To już pewne
Do sieci trafiły już pierwsze projekty monety z Donaldem Trumpem. Na awersie ma się znaleźć twarz prezydenta ukazana z profilu. Do tego wokół niej mają pojawić się napisy "Wolność" oraz "Bogu ufamy 1776-2026". Z kolei na rewersie ma być Donald Trump przedstawiony z prawą pięścią uniesioną w górę oraz z hasłem "Walcz, walcz, walcz". Nie zabraknie też amerykańskiej flagi za prezydentem.
Co ciekawe, Departament Skarbu może w ten sposób nie tylko złamać prawo, mówiące o niezamieszczaniu żyjących osób na monetach, ale także prawo, które zostało ustalone w 2020 roku, które wręcz zabrania umieszczania na rewersie żadnych portretów czy popiersia osób żyjących lub zmarłej. Przedstawiciele Departamentu Skarbu tłumaczą się, iż nie łamią prawa, a stworzenie monet z Donaldem Trumpem jest możliwe dzięki prawu "Circulating Collectible Coin Redesign Act", które zostało ustalone w 2020 roku przez kongres. Upoważnił on wtedy Mennicę Stanów Zjednoczonych do produkcji nowych wzorów na wybranych monetach, które miały być wprowadzone w latach 2022-2030.
Donald Trump z siniakami na dłoniach. Rzeczniczka Białego Domu zabrała głos
Ostatnio zarówno polskie, jak i zagraniczne media coraz częściej zwracają uwagę na tajemnicze siniaki na dłoniach Donlada Trumpa. Czasem prezydent próbuje je ukryć pod warstwą podkładu. Karoline Leavitt, rzeczniczka Białego Domu, udzieliła komentarza dla "Daily Beast" w tej sprawie. Nie zaprzeczyła istnieniu siniaków, ale nie odpowiedziała wprost, z czego wynikają. Zasugerowała jedynie, iż siniaki pojawiają się od uścisków dłoni, ponieważ "Donald Trump spotyka się z większą liczbą Amerykanów niż jakikolwiek inny prezydent". "Jego zaangażowanie jest niezachwiane i udowadnia to każdego dnia" - stwierdziła Leavitt. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.