Dlaczego Polacy się przeprowadzają? Eksperci wyróżnili 12 powodów. "Prawdziwa rewolucja"

kobieta.gazeta.pl 1 dzień temu
Ostatnio miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu, na którym odbyła się premiera raportu Otodom "Szczęśliwy dom. Sens(y) zmian mieszkaniowych". Okazało się, iż za przeprowadzkami coraz częściej stoją emocje, relacje rodzinne oraz redefinicja wartości, a nie chłodne kalkulacje.
Każda przeprowadzka to nowy etap w życiu, który wiąże się z konkretnymi oczekiwaniami i nadziejami. Niektórzy podejmują taką decyzję np. z powodu otrzymania lepszej pracy, inni ze względów rodzinnych, a pozostali w poszukiwaniu spokoju, ciszy oraz bliskości z naturą. Jak wynika z raportu Otodom, wśród motywacji królują nowe etapy życia, potrzeba komfortu i życiowe kryzysy.


REKLAMA


Zobacz wideo Luna wyprowadza się z Polski. Wiemy, gdzie będzie mieszkać! [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Jakie są powody przeprowadzki? "Chodzi nie tylko o pracę"
Otodom podzieliło osoby biorące udział w badaniu na 12 segmentów. Każda z grup przedstawia inne powody przeprowadzki. Są to:


miłośnicy przyrody (11 proc.),
wielbiciele wygody (10 proc.),
koneserzy lokalizacji (10 proc.),
wijący gniazda (8 proc.),
zawodowi nomadzi (8 proc.),
edukacyjni nomadzi (8 proc.),
opuszczający gniazda (8 proc.),
poszukiwacze spokoju (11 proc.),
ekonomiczni pragmatycy (9 proc.),
powracający do korzeni (6 proc.),
wielopokoleniowi opiekunowie (5 proc.),
poszukiwacze odrodzenia (6 proc.).


- Poszukiwanie ciszy, spokoju i kontaktu z pozaludzką przyrodą były najczęściej wskazywanymi motywacjami w tym badaniu. Jesteśmy coraz bardziej przepracowani, często wypaleni, skrajnie zmęczeni. I chodzi nie tylko o pracę i tempo życia, ale też o liczbę bodźców, na które wystawia nas współczesne miasto - powiedział Filip Springer z Fundacji Instytut Reportażu. - 85 proc. osób postrzega przeprowadzkę jako szansę na życiową zmianę. 75 proc. zaś traktuje ją jako okazję do lepszego dopasowania przestrzeni do własnego stylu życia - wyjaśnił Mariusz Szczygieł.


Przeprowadzka (zdjęcie ilustracyjne) FOT. ARKADIUSZ SCICHOCKI / Agencja Wyborcza.pl


Dlaczego ludzie zmieniają miejsce zamieszkania? Historie z życia wzięte
Postanowiłam zapytać redakcyjne koleżanki, jakie mają doświadczenia w tej kwestii. Wskazały plusy oraz minusy przeprowadzek na własnych przykładach. Porównałam to z informacjami z raportu. Każda z historii wpasowuje się w któryś segment.


Przeprowadzałam się 31 razy. Różne miasta, różne wynajmowane pokoje. Teraz kupiłam mieszkanie i mam nadzieję, iż już nigdy się nie przeprowadzę. Czuję, iż odnalazłam swoje miejsce na ziemi


- wyznała Ewa. Jej słowa potwierdzają teorię Mileny Chełchowskiej z Otodom, iż to nie przestrzeń, ale sama możliwość posiadania jest kluczowym czynnikiem wyboru. Raport pokazuje, iż 71 proc. miłośników przyrody bierze pod uwagę możliwość, iż już nigdy się nie przeprowadzi.


Kiedyś przeprowadzałam się bardzo często, na przestrzeni życia to pewnie ze 30 razy. W ostatnich sześciu latach tylko dwa razy, ale to były bardzo trudne doświadczenia. Podejrzewam, iż przez to, iż po prostu tych rzeczy jest coraz więcej. Dodam, iż dwie ostatnie przeprowadzki były głównym czynnikiem, który skłonił mnie do zmiany nawyków zakupowych. Kupuję znacznie mniej i rozsądniej. W czasie przeprowadzki w 2019 roku wyniosłam na śmieci i do kontenera w sumie 10 toreb


- powiedziała Dorota. 40 proc. wielbicieli wygody zmieniło dom ze względu na zbyt mały metraż poprzedniego mieszkania. Nie kierują się sentymentem ani modą. Zmiana ma przede wszystkim poprawić komfort ich życia.


Ja przeprowadzałam się pięć razy. Po raz pierwszy jako 16-latka, gdy wyprowadziłam się z rodzinnego Poznania do internatu do Warszawy. Później kolejne lokale, aż do mieszkania, w którym żyję sobie z mężem i dziećmi od dziewięciu lat. I teraz okazuje się, iż jestem przerażona tym, iż będę musiała się znowu przeprowadzić, bo niestety sąsiad nie chce nam sprzedać jednego pokoju, a dzieci rosną i potrzebują przestrzeni. Dopada mnie wewnętrzny lęk i niepokój, iż z dobrze mi znanej okolicy, sąsiadów, ulubionych sklepów będę musiała przeprowadzić się w zupełnie nowe miejsce. Bardzo odwlekam to wszystko


- przyznała Judyta. W raporcie Otodom była mowa również o relacjach z sąsiadami. Dla części osób zły kontakt z osobą mieszkającą obok jest powodem do przeprowadzki. 78 proc. wielopokoleniowych opiekunów zna najbliższych sąsiadów i ma z nimi dobre relacje. Z kolei 67 proc. miłośników przyrody odczuwa pozytywną zmianę relacji sąsiedzkich po przeprowadzce.


Przeprowadzałam się jakieś 10 razy. Teraz wróciłam do rodzinnego miasta po pięcioletnim wynajmowaniu w stolicy. Chętnie bym została bliżej pracy, ale po prostu nie było nas stać na mieszkanie, w którym synowie mieliby własną przestrzeń. Teraz mają co prawda nieduże (ok. 7,5-8,5 m kw.), ale własne pokoje. I mamy bliżej dziadków, co też jest plusem. Na pewno jest tu zdecydowanie ciszej, więcej zieleni dookoła. W Warszawie mieszkaliśmy na szóstym piętrze z oknami na sporą ulicę. Dzięki pracy zdalnej dojazdy, które zajmowałyby choćby trzy godziny dziennie, przestają być problemem. Gdyby była opcja, chciałabym mieć segment lub nieduży dom z małym ogródkiem, ale w obecnej sytuacji finansowej to raczej mało realne


- opowiedziała Beata. Ze statystyk wynika, iż 40 proc. ekonomicznych pragmatyków migruje do miejsc, w których już kiedyś mieszkali. Z kolei 62 proc. sygnalizuje odczuwanie stresu związanego z sytuacją finansową.


Jestem z Warszawy i nigdy nie mieszkałam w innym mieście. Co więcej, od wyprowadzki z domu rodzinnego do innej dzielnicy tylko dwa razy zmieniałam mieszkanie. W dodatku dzielił je niecały kilometr. Teraz, po dziewięciu latach spędzonych na Sielcach, czeka mnie przeprowadzka do nowej dzielnicy i to już jest dla mnie prawdziwa rewolucja. Totalnie nie wyobrażam sobie częstszych przeprowadzek. Te liczby typu 20-30 mnie przerażają. Nie wiem też, co musiałoby się stać, żebym zmieniła miasto, a co dopiero kraj. Myślę, iż mogłabym np. spędzać zimę gdzieś, gdzie jest jaśniej i cieplej, ale potem chciałabym jednak wrócić do Warszawy


- dodała Irena. W tych myślach nie jest sama. 27 proc. wielbicieli wygody przeprowadziło się w obrębie tej samej dzielnicy miasta, z kolei 36,7 proc. wybrało inną dzielnicę, ale wciąż w tym samym mieście. Ile razy w życiu się przeprowadzałaś/eś? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału