Dlaczego Carrie Coon odeszła z Kinowego Uniwersum Marvela?

gry.interia.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Gwiazda nowego sezonu "Białego Lotosu", Carrie Coon, ma za sobą epizod w Kinowym Uniwersum Marvela. W filmie "Avengers: Wojna bez granic" (2018) wcieliła się w rolę popleczniczki Thanosa, Proximy Midnight. Coon miała też powrócić do tej roli w kolejnym filmie serii, "Avengers: Koniec gry" (2019), ale zdecydowała się zrezygnować z propozycji, gdyż nie dostała podwyżki.


Jego żona dubbingowała postać Proximy Midnight, a odwzorowanie jej ruchów poprzez technologię motion capture posłużyło za stworzenia postaci przy pomocy grafiki komputerowej.


Coon opowiadała więcej o swojej roli w "Avengers: Wojna bez granic" w okolicy premiery tego filmu. Nie ukrywała, iż świetnie bawiła się podczas pracy nad postacią Proximy, której pierwotnie miała tylko użyczyć głosu. Potem zaproponowano jej pracę przy użyciu technologii motion capture. Miała już w niej doświadczenie za sprawą podobnych prac przy okazji gier wideo. I choć sprowadzają się one głównie do wysiłku fizycznego, to była do niego przygotowana, bo w college'u uprawiała sport. Wszystko to sprawiło, iż praca na filmem okazała się dla niej prawdziwą przyjemnością, o czym mówiła Entertainment Weekly.Reklama


Mimo tego, jeżeli wierzyć słowom jej męża, razem z nim nigdy nie obejrzeli ani jednego filmu Marvela. Obejrzały go za to miliony widzów na całym świecie, a to widowisko zarobił w kinach ponad dwa miliardy dolarów.
Idź do oryginalnego materiału