Ojciec chrzestny raptor house’u wraca na salony.
Raptor house to nie tylko muzyka, to styl życia i subkultura, która swoje korzenie ma w Wenezueli. Tuki – bo tak nazywają się reprezentaci tego kierunku są znani z charakterystycznego image’u, ale przede wszystkim bardzo dynamicznych imprez klubowych, które łączą getto house, acid house czy techno, a wszystko we własnym spojrzeniu kulturowym.
DJ Babatr to bez wątpienia jedna z istotniejszych postaci tamtejszej sceny klubowej. Co słychać na jego nowym krążku?
Na „Root Echoes” obecna jest napewno, przyświecająca całej wytwórni Hakuna Kulala, idea ukazywania muzyki również przez pryzmat społeczności zgromadzonej wokół niej. Czuć wyraźnie ducha zakorzenionego we wspólnej zajawce. Sam autor krążek nazywa „celebracją euforii i solidarności na parkiecie”.
W mocno klubowych ryzach utrzymane bębny czasem uderzają w surowe techno, czasem mocniej w rytmy afro, a wszystko pozostaje w zwartej formie imprezowego pulsu. Brzmienie konsekwentnie prowadzące przez repetytywne sample, wycieczki rytmiczne od afrotrapowych po momentami wręcz reggaetonowe, powoduje nieustanne rozbujanie.
Mimo tak tanecznego sznytu doszukuję się na krążku pewnego czerpania z tradycyjnej muzyki, a same bębny miejscami dostają pole do pokazania się w bardziej etnicznej roli, która doskonale uzupełnia z resztą charakter całości.
Ameryki nie odkryje twierdząc, iż taka muzyka znacznie lepiej, niż na słuchawkach sprawdzi się po prostu na parkiecie, czy to na imprezie czy DJ secie, jednak dla prawdziwych koneserów brzmienia „Root Echoes” będzie zdecydowanie stanowić perełkę.
Hakuna Kulala 2025
Profil na BandCamp »
