Diuna: Ród Harkonnenów, tom 2 – Jak powstają psychopaci? / Recenzja

strefamusicart.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Nowy projekt – 2024-10-09T212116.701


Bezlitosne machinacje rodu Harkonnenów odmieniają życie bohaterów tej historii od Arrakis po Waliach IX!

Na planetach wybucha chaos. Niebezpieczne misje ratunkowe, niemożliwe wybory, rebelia na lx i knowania Bene Gesserit w końcu przynoszą owoce. Arrakis cierpi pod rządami brutalnych Harkonnenów, a tymczasem Liet i Warik muszą stoczyć pojedynek w imię miłości. Leto przeżywa brzemienne w skutki spotkanie, a Duncan stawia kolejny istotny krok na drodze ku swojej przyszłości…

Oto kolejny, pełen napięcia tom adaptacji prequela Diuny autorstwa pisarzy Briana Herberta i Kevina J. Andersona, rysownika Frana Galana (Creepshow) i kolorysty Patricia Delpeche (Fissure), w którym mordercze decyzje i konflikty ukształtują przyszłość Arrakis i całego uniwersum!

Drugi tom Diuna: Ród Harkonnenów przynosi rozwinięcie historii bohaterów poznanych (od zupełnie innej strony) w poprzednim zeszycie i czaruje jeszcze lepiej niż swoja poprzedniczka! Komiks czyta się jednym tchem i jest dowodem, iż Arrakis istnieje i ma się bardzo dobrze bez Paula i Chani.

Niezwykle interesująca geneza Feyda-Rauthy oraz historia jego rodziców są bardzo mocnym fundamentem tego komiksu – sprawia to, iż mimo znajomości losów Rauthy wciąż jest wiele smaczków do odkrycia oraz wreszcie poznajemy odpowiedź na to skąd wzięła się jego psychoza. Co również przyciąga wzrok to Liet Kynes, którego poznajemy z zupełnie innej perspektywy. Można wręcz powiedzieć bardziej ludzkiej, ponieważ w Diunie Franka Herberta był on raczej kimś na wzór nieomylnego i niezwykle mądrego przewodnika o postawie lekkiego gbura. Ukazanie go jako młodego chłopaka, który chce po prostu żyć jest bardzo rozczulające.

źródło: soniadraga.pl

Gurney Halleck oraz Duncan Idaho spadają na dalszy plan, ale to nie jest coś złego, ponieważ są oni świetnym tłem oświetlającym nam to co nas czeka i skąd wzięli oni swoje niezwykłe talenty.

Największe skupienie jest oczywiście na Vladimirze i Rabbanie Harkonnenach, a dzięki temu komiksowi można wreszcie zrozumieć jak niebezpiecznym i bezwzględnym człowiekiem był ten drugi. Vladimir od początku był kreowany na istotę bez skrupułów, czego nie można było powiedzieć o jego starszym bratanku, który przy swoim młodszym bracie i wuju wypadał niczym nic nie znaczący człowieczek, pragnący udowodnić swojej wartości. Tutaj można wreszcie poczuć całe zło ukryte w tej postaci.

źródło: soniadraga.pl

Na koniec, losy Leto i Jessici wreszcie się splotły, ale ich początki nie były tak usłane różami jak mogłoby się wydawać. Kto by pomyślał, iż w przysłowiu “jak ojciec tak syn” znajdzie się tyle prawdy o rodzie Atrydów! Leto, tak samo jak jego przyszły syn, znalazł się w trójkącie miłosnym, z którego nie wie jak się wydostać, aby nikt nie został ranny. Świetna paralela pomiędzy tymi dwoma bohaterami.

Diuna: Ród Harkonnenów, tom 2 to świetna propozycja na wieczór z komiksem. Intrygująca fabuła, ciekawi bohaterowie, a co najważniejsze świetne ilustracje, kolory oraz dbałość o detale!

źródło: soniadraga.pl

Autor: Joanna Tulo

Idź do oryginalnego materiału