„Diuna: Proroctwo” i filmy Denisa Villeneuve’a przedstawiają wizję ludzkości na odpowiednio 10 i 20 tysięcy lat w przyszłości. Dlaczego zatem w świecie z powieści Franka Herberta nie ma komputerów ani sztucznej inteligencji?
„Diuna: Proroctwo” pokazuje wizję przyszłości, którą snuł przede wszystkim Frank Herbert, a później jego następcy, pisarze Brian Herbert i Kevin J. Anderson. Dlaczego w tysiącleciu tak odległym od czasów obecnych brakuje technologii, która dominuje w innych uniwersach science fiction?
Diuna: Proroctwo – czemu w serialu nie ma komputerów?
Historia świata „Diuny” została opisana przez wszystkich współautorów sagi tak drobiazgowo, iż nie sposób należycie opowiedzieć o nim w skróconej formie. Jak radzi sobie z tym serial HBO (który oparto na późniejszych odsłonach cyklu książek – dziełach autorstwa Kevina J. Andersona i syna Franka Herberta) i jak tłumaczy nieobecność technologii komputerowej?
Maszyny, komputery, sztuczna inteligencja i wszystkie zbliżone do nich odkrycia ludzkości zostały wyeliminowane na wiele lat przed rozpoczęciem akcji serialu. Jak tłumaczy nam sam początek 1. odcinka serialu „Diuna: Proroctwo”, w efekcie rozwoju technologii doszło niegdyś do wojny z „myślącymi maszynami”, czyli tzw. Dżihadu Butleriańskiego. Konflikt został ostatecznie wygrany przez ludzi, którzy postanowili później zdelegalizować wszelkie wynalazki podobne dawnym adwersarzom.
W tym kontekście warto dodać, iż serial rozgrywa się tysiące lat przed filmami Villeneuve’a, ale pokazana w nim technologia do złudzenia przypomina tę z czasów Paula Atrydy (Timothée Chalamet) – to nie jest przypadek.
Przedstawienie starcia z myślącymi maszynami jako bezpośredniej wojny od lat budzi też kontrowersje pośród fanów „Diuny”. Wszystko przez rozbieżność w przedstawieniu jej przez oryginalnego autora sagi, Franka Herberta, i jego następców.
W oryginalnych powieściach konflikt miał wymiar w głównej mierze ideologiczny: z wydanego w 1981 roku „Boga Imperatora Diuny” czytelnicy dowiedzieli się, iż dżihadem określono ruch ideologiczny, który miał odsunąć ludzkość od zbyt mocnej zależności od maszyn. W późniejszych książkach Brian Herbert przedstawia to zdarzenie, jako starcie z obdarzonymi samoświadomością robotami, które chcą zniewolić ludzkość.
Świat „Diuny” kryje wiele drobiazgów, których znajomość pomaga w zrozumieniu serialu (albo dostrzeżeniu w nim nieścisłości). jeżeli interesuje was odległa przeszłość uniwersum Herberta, sprawdźcie, jaka jest misja zakonu Bene Gesserit. A czy powinniście oglądać serial, jeżeli nie widzieliście filmów? Na to pytanie odpowiedziała showrunnerka w rozmowie z Serialową.
Sprawdźcie też naszą opinię na temat produkcji: Diuna: Proroctwo – recenzja serialu. A kiedy zobaczymy następny odcinek? Pełna rozpiska tutaj: Diuna: Proroctwo – kiedy kolejne odcinki.