"Jest dla mnie ważne, by widzowie zrozumieli, iż tak naprawdę to jest dylogia. To dwa filmy, które były adaptacją pierwszej książki. Nakręciłem je, to zamknięty temat" - mówił reżyser. "Jeśli nakręcę trzecią część, nad której scenariuszem w tej chwili pracuję, to nie będzie trylogia. Dziwnie to mówić, ale jeżeli tam wrócę, kolejny film musi być inny i mieć własną tożsamość".
Villeneuve został także zapytany o problem wieku aktorów. Akcja "Mesjasza Diuny" rozgrywa się 12 lat po wydarzeniach z pierwszej książki. Adaptacja wymagałaby więc postarzenia odtwórców głównych ról powracających z poprzednich filmów. "To mój problem. I wiem, jak go rozwiązać" - odpowiedział reżyser.Reklama
Dodał także, iż nie zamierza kręcić kolejnych filmów z serii. Nie chce jednak, by umarła ona wraz z jego odejściem. "Jeśli nakręcę 'Mesjasza Diuny', to spędzę na Arrakis naprawdę dużo lat i chciałbym po tym skupić się na czymś innym" - stwierdził. "Zadbam o to, by w 'Mesjaszu' były ziarenka, które mogłyby wykiełkować, gdyby ktoś inny chciał coś zrobić [z serią], bo to wspaniałe książki. Nieco trudniejsze do adaptacji, ale nie zamknę nikomu drzwi. Sam ich jednak nie zrealizuję. Może zrobi to ktoś inny".
"Diuna: Część druga". Ogromny sukces adaptacji książki Franka Herberta
"Diuna: Część druga" weszła do kin 29 lutego 2024 roku. Film ukazuje imponującą podróż Paula Atrydy, który zawiera sojusz z Chani i Fremenami. Jednocześnie wkracza na wojenną ścieżkę, pałając żądzą zemsty na spiskowcach, którzy doprowadzili do upadku jego rodziny. Stając przed wyborem między miłością życia a losem znanego wszechświata, Paul pragnie zapobiec tragicznej przyszłości, którą tylko on potrafi przewidzieć.
Film o budżecie 190 milionów dolarów zarobił aż 711 milionów, tym samym pobijając swoją poprzednią część o 300 milionów. Wymienia się go także wśród faworytów nadchodzącej gali rozdania Oscarów.