„Dirt” Julii Taszyckiej na Granicznej 13a w Poznaniu

magazynszum.pl 11 miesięcy temu

Punktem wyjścia dla wystawy Dirt jest seria nowych prac Julii Taszyckiej zrodzonych z jej flaneurystycznych badań nad społeczno-ekonomiczną tkanką miejską gwałtownie zmieniającego się Poznania, a zwłaszcza coraz bardziej popularnego Łazarza. Prezentowane w galerii obiekty, wszystkie znalezione na ulicach Poznania, stanowią pozostałości po szeroko zakrojonych remontach zarówno miejskiej sieci infrastrukturalnej, jak i prywatnych mieszkań. W ironicznym, autotematycznym geście Taszycka odwraca klepsydrę ekonomicznej wartości, nasycając odpady kapitałem adekwatnym rynkowi sztuki. Tytuł wystawy wskazuje na tę paradoksalną operację, jednocześnie świadcząc o dosłownym stanie znalezionych przedmiotów, pokrytych warstwą niechcianej materii. Użycie angielskiego słowa jest celowym zabiegiem, przez który artystka zwraca uwagę na językową hierarchię obecną w świecie sztuki, a także sygnalizuje semantyczne powinowactwo między glebą a brudem wyrażone w słowie „dirt”.

widok wystawy „Dirt” Julii Taszyckiej na Granicznej 13a w Poznaniu, fot. Tomasz Koszewnik, dzięki uprzejmości organizatorów wystawy
Julia Taszycka „plaster, board, and more”, 2023, wystawa „Dirt” na Granicznej 13a w Poznaniu, fot. Tomasz Koszewnik, dzięki uprzejmości organizatorów wystawy
widok wystawy „Dirt” Julii Taszyckiej na Granicznej 13a w Poznaniu, fot. Tomasz Koszewnik, dzięki uprzejmości organizatorów wystawy
Julia Taszycka „quick shift (captured)”, 2023, wystawa „Dirt” na Granicznej 13a w Poznaniu, fot. Tomasz Koszewnik, dzięki uprzejmości organizatorów wystawy

W swoich nowych pracach Taszycka wychwytuje produkty uboczne zmian architektonicznych zachodzących w jej rodzinnym mieście, aby indeksykalnie udokumentować szersze procesy gentryfikacji. Rozsiane po galerii fragmenty płyt gipsowych, skrawki otynkowania, żelbetonowe bryły i połamane parapety opowiadają historię systemowej wymiany i metamorfozy poprzez zniszczenie. Flânerie, czyli sztuka włóczenia się po ulicach i obserwacji miejskiego spektaklu, jest być może najbardziej odpowiednim rodzajem praktyki artystycznej, aby nieść świadectwo o często gwałtownych procesach rozwoju miast. Termin ten powstał podczas zakrojonego na szeroką skalę wyburzania średniowiecznego Paryża, aby zrobić miejsce dla nowoczesnego miasta, które znamy dzisiaj. W swojej codziennej praktyce wędrowania po mieście Taszycka odtwarza tropy charakterystyczne dla postaci flâneuse[ref]Od momentu pojawienia się na początku XIX wieku, flânerie była postrzegana jako wyłącznie męska aktywność urzeczywistniająca wolność, także tą przestrzenną, oraz skopofilskie pragnienia. Dyskurs na temat tej modernistycznej praktyki został niedawno poszerzony przez badaczki takie jak Susan Buck Morss i Anne Friedberg, które wskazują, iż w połowie XIX wieku rozwój domów towarowych stworzył warunki społeczne dla pojawienia się flâneuse, miejskiej wędrowniczki, której „mobilne spojrzenie” uwikłane było w sieć relacji rodzącej się kultury konsumpcyjnej. Więcej na temat figury flâneuse w: A. Friedberg, Window Shopping: Cinema and the Postmodern, University of California Press, 1994.[/ref], poszukując porzuconych przedmiotów, które mogą świadczyć zarówno o osobistej, jak i systemowej historii zmian miejskich. Odzyskane obiekty – prawie zawsze części wyrwane ze zburzonej całości – noszą odciśnięte piętno wieloletniego użytkowania i bezpardonowego traktowania, jakim darzy się przedmioty i narzędzia. W swoim sfatygowanym, zrujnowanym stanie obiekty te równoznaczne są ze złomem. Dla Taszyckiej, praktyka zawłaszczania nie ogranicza się do sfery readymade, ale rozciąga się na pierwotny gest odrzucenia przez użytkownika. Znalezione przedmioty funkcjonują zatem jako zwierciadło, w którym można dostrzec to, na co społeczeństwo nie chce już patrzeć. Poprzez strategiczną dekontekstualizację i inscenizację, Taszycka ubiera te znalezione odpady na minimalistyczną modę, obnażając niejawną zależność między estetyczną formą a wartością. Poplamiona płyta gipsowa, sugestywnie zawieszona w roli obrazu, stanowi humorystyczny komentarz Taszyckiej na temat niełatwego statusu sztuki jako towaru i miejsca fetyszystycznej, wizualnej przyjemności.

Julia Taszycka, „broken fall” 2023 PCV, brud, wystawa „Dirt” na Granicznej 13a w Poznaniu, fot. Tomasz Koszewnik, dzięki uprzejmości organizatorów wystawy
Julia Taszycka „anti-taste, anti-form”, 2023 guma, brud, wystawa „Dirt” na Granicznej 13a w Poznaniu, fot. Tomasz Koszewnik, dzięki uprzejmości organizatorów wystawy

Poprzez bezpośrednie odwołanie się do warstwy osadu nagromadzonej na obiektach, artystka dokonuje porównania między brudem a wypieraną strukturą społeczno-ekonomiczną, przywoływaną na wystawie przez elementy architektoniczne. Analogia ta podpowiada, iż oba zjawiska podlegają podobnym społecznym strategiom eliminacji i represji. Brud – rozumiany z angielska jako ziemia – oraz miasta łączy geologiczny wzorzec stopniowego, warstwowego wzrostu, który w praktyce Taszyckiej jest wykorzystywany jako naturalny zapis historii zmian kulturowych i gospodarczych. Ale brud/dirt to znacznie więcej niż tylko kożuch odstręczającej materii. Według słów Jeanne Dunning, bezkształtny, odrażający brud to „wszystko, co znajduje się tam, gdzie nie powinno tego być”, uparta substancja, która przeciwstawia się społecznemu i kulturowemu porządkowi.2 Dzieła sztuki w Dirt realizują podobną niesubordynację co do miejsca i porządku, ponieważ wskrzeszają to, co zostało uznane za pozbawione wartości, a zatem usunięte z pola widzenia. Odzyskując złom i przekształcając go w dzieło sztuki, Taszycka celowo przenosi rzeczy przeznaczone na zapomnienie w nieodpowiednie miejsca, w efekcie kwestionując pojęcia porządku, postępu i wartości.

Idź do oryginalnego materiału