Diogo Jota zginął w wypadku. Kilka godzin przed śmiercią opublikował wpis

party.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Diogo Jota zginął w wypadku. Zaledwie kilka godzin przed śmiercią opublikował wpis, fot. Liverpool/Voetbal International/East News


Tragiczny wypadek samochodowy, w którym zginęli Diogo Jota i Andre Silva miał miejsce w Hiszpanii. Bracia zginęli po tym, jak samochód wypadł z drogi i stanął w płomieniach. Tragiczne wieści zostały przekazane 3 lipca. Chwilę przed tragedią Diogo Jota opublikował w sieci wpis. Jego słowa dziś łamią serce.

Ostatni wpis Diogo Joty przed śmiercią

Diogo Jota zaledwie 10 dni temu wziął ślub. Piłkarz i jego ukochana Rute Cardoso pochwalili się zdjęciami z kameralnej ceremonii. To właśnie romantyczne nagranie ze ślubu było tym, czym zdecydował się podzielić Diogo Jota. Nikt, nie mógł przypuszczać, iż to nagranie z najpiękniejszego stanie się tak bolesne.

To miał być nowy piękny rozdział ich pięknej miłości, która trwała od lat. Niestety brutalnie przerwała je tragiczna śmierć. Diogo Jota pozostawił pogrążonych w żałobie zonę oraz troje dzieci.

Czarno-białe kadry i czarno-biała okładka wzruszającego filmu o prawdziwej miłości, nakręconego w dniu ślubu, z perspektywy tragicznych wydarzeń, nabrała nowego znaczenia...

Fani opłakują śmierć Diogo Joty

Fani Diogo Joty, którzy zaledwie chwilę wcześniej gratulowali mu ślubu, nie mogą uwierzyć, iż rodzinę sportowca spotkała tak wielka tragedia. Pod ślubnym postem ponownie pojawiają się komentarze, jednak nie ma już gratulacji, a pożegnania na zawsze...

Jak zginął Diogo Jota, reprezentant Portugalii?

Diogo Jota i jego młodszy brat Andre Silva zginęli po tym, jak samochód, którym podróżowali wypadł z drogi i stanął w płomieniach. Do tragedii miało dojść na 65. kilometrze autostrady A-52, na wysokości regionu Zamora w prowincji Sanabria w Hiszpanii. Jak podaje dziennik "AS":

Zobacz także:

  • Tragedia w Hiszpanii: Diogo Jota nie żyje. W wypadku zginął również brat piłkarza. Podano szczegóły
  • Nie żyje żona Zbigniewa Religi. Informację potwierdziła Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi
Idź do oryginalnego materiału