Dinozaury wiecznie żywe – podsumowanie weekendu w polskich kinach

boxoffice-bozg.pl 5 godzin temu

Podczas poprzedniego weekendu w polskich kinach, podobnie jak w tych na całym świecie, dominowało Jurassic World: Odrodzenie. Najnowszy film z serii zgromadził u nas około 150 tys. widzów, co oznacza siódme najlepsze tegoroczne otwarcie.

Wynik otwarcia Odrodzenia jest na poziomie pierwszych dwóch części trylogii zapoczątkowanej dziesięć lat temu przez Jurassic World. Tamten film wystartował z poziomu 132 866 widzów, a w sumie zobaczyło go 652 347 osób. Kontynuacja z 2018 roku – Upadłe królestwo – przyiągnęła podczas premierowego weekendu 152 705 widzów, a ostatecznie sprzedano na nią 846 498 biletów. Nieznany jest dokładny wynik końcowy trzeciej części (na stronie Lumiere widnieje 792 160 widzów), jednak podczas pierwszego weekendu Dominion miało zgromadzić 219 300 widzów. To jeden z rzadkich przypadków, kiedy to dystrybutor UIP pochwalił się (dość) dokładnym wynikiem swojego filmu. Wracając do Odrodzenia – biorąc pod uwagę dobre „nogi” notowane przez poprzednie części, realistyczny wydaje się wynik końcowy w okolicach 650-700 tys. sprzedanych biletów.

Dobre tempo utrzmuje F1: Film, który po 42-procentowym spadku zainteresował jeszcze ponad 80 tys. widzów podczas drugiego weekendu wyświetlania. Po pierwszych dziesięciu dniach na jego koncie znajdowało się 340 tys. sprzedanych biletów. Ostateczny wynik może być zblizony do tego, w który celuje także Jurassic World: Odrodzenie.

Prognozowany rezultat końcowy dwóch najchętniej oglądanych filmów minionego weekendu przebiło już Jak wytresować smoka. Podczas czwartego weekendu wyświetlania widownia tego filmu mogła wynieść ok. 40 tys., natomiast od premiery sprzedano już ponad 700 tys. widzów. Walka o przekroczenie pułapu miliona widzów w rozrachunku końcowym nie pozostało rozstrzygnięta, ale przy obecnej pogodzie wakacje będą mają na pewno pozytywny wpływ na zainteresowanie tym tytułem.

Pogoda i wakacje sprzyjają także dwóm filmom Disneya, które znalazły się w pierwszej piątce najchętniej oglądanych filmów minionego weekendu w polskich kinach. Lilo & Stitch śróbuje właśnie wynik końcowy, który ostatecznie może przekroczyć pułap 1,8 mln widzów (obecnie 1,68 mln po 27 tys. widzów podczas siódmego weekendu wyświetlania), natomiast Elio walczy dzielnie i po delikatnym wzroście przed tygodniem tym razem odnotował zdecydowanie najmniejszy, bo 20-procentowy spadek widowni w pierwszej dziesiątce. Podczas trzeciego weekendu zobaczyło go blisko 20 tys. widzów, a od premiery przez cały czas skromne 148 tys. osób. jeżeli tytuł ten utrzyma taką formę przez kolejne tygodnie, to ostatecznie wyprzedzi nie tylko trzy najsłabiej sprzedające się filmy Pixara w polskich kinach, ale być może przekroczy pułap 300 tys. sprzedanych biletów:

„Co w duszy gra” było grane w czasie pandemii, podobnie jak „Naprzód”, które na ekrany kin trafiło tydzień przez pierwszym lockdownem w mracu 2020 roku.

W polskich kinach nie zabrakło także mniejszych nowości. Animacja Heidi ratuje rysia przyciągnęła blisko 20 tys. widzów, z kolei body horror Brzydka siostra, który jest polską koprodukcją, zainteresował nieco ponad 12 tys. widzów (ponad 14,5 tys. z pokazami przedpremierowymi). Natomiast pierwszą dziesiątkę weekendu zamyka Follemente. W tym szaleństwie jest metoda. Włoski film w reżyserii Paolo Genovese, którego Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie zgormadziło u nas osiem lat temu 160 tys. widzów (a jego polski remake – (Nie)znajomi – blisko 670 tys. w 2019 roku), zainteresował podczas premierowego weekendu nieco ponad 6,6 tys. widzów. Jednak podczas samych pokazów przedpremierowych zobaczyło go ponad 10 tys. osób.

Z innych newsów:

  • Materialiści zbliżają sie do pułapu 200 tys. widzów
  • jeszcze przed weekendem 28 lat później przekroczyło pułap 100 tys. sprzedanych biletów

Źródła: boxoffice.pl, Stowarzyszenie Filmowców Polskich

Idź do oryginalnego materiału