Diecezja opolska zyskała 48 nowych nadzwyczajnych szafarzy Komunii św.

opolska360.pl 1 miesiąc temu

Są wśród nich są panowie Rafał Mainka z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Niemodlinie oraz Paweł Huć z parafii Narodzenia NMP w Kościeliskach.

Będzie komu posługiwać

– Zgodziłem się być szafarzem, bo proboszcz poprosił. Ale zawsze gdzieś z tyłu głowy taką posługę dla osób chorych miałem – mówi pan Rafał. – W parafii mamy już sześciu szafarzy. To są moi znajomi i koledzy więc myślę, iż to będzie bliskie grono. Nie mam lęku. Choć może podczas pierwszej posługi w czasie mszy św. stres się pojawi. Za najważniejszą uważam posługę chorym. Zwłaszcza, iż Komunię św. szafarze zanoszą także do niemodlińskiego ZOL-u oraz do Domu Dziennego Pobytu.

Paweł Huć jest przekonany, iż okazji do posługi nie zabraknie.

– W parafii mamy trzy kościoły i dom opieki dla osób starszych – mówi. – Formalnie żona wyraża zgodę na to, by mąż podjął tę posługę i z tym problemu w naszym domu nie było. Chodzimy regularnie do kościoła, dzieci są ministrantami. Więc to odbyło się naturalnie. Czujemy się przygotowani. Mieliśmy wykłady z księżmi profesorami z Wydziału Teologicznego UO. Na końcu był teoretyczny egzamin pisemny, a także egzamin praktyczny.

Biskup Waldemar Musioł przypomniał, iż od poprzedniej niedzieli trwa w Kościele adwent – czas oczekiwania na święta Bożego Narodzenia ,ae też na powtórne przyjście Chrystusa. Jednocześnie 8 grudnia w Polsce mimo drugiej adwentowej niedzieli świętuje się Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Trzecią radosną okolicznością jest powiększenie grona nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. w diecezji opolskiej.

Ryzykowna decyzja Boga

– Zostaliście uznani godnymi tej szczególnej posługi w Kościele i gotowymi udzielić dziś Jezusowi swoich dłoni i swoich serc, by mógł okazywać ludziom swoją eucharystyczną miłość – mówił ks. biskup. (…) To była kolejna ryzykowna decyzja Boga, by oddać się w ręce ludzkie i to dosłownie: pozwolić się brać szafarzom Eucharystii, zwyczajnym i nadzwyczajnym, do rąk i przez te ludzkie ręce trafiać do ludzkich serc. Dlaczego ryzykowna? Bo niedługo potem okazało się, iż i ręce i serca szafarzy Eucharystii, bywały różne i wciąż takie bywają. Wielu bierze delikatne Ciało Pana w dłonie z największym szacunkiem i miłością. Wielu zwyczajnych i nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej zadaje sobie z pokorą pytanie: czy jestem godzien brać Ciało Jezusa do rąk?, a czyniąc to dba nie tylko o konieczną czystość dłoni, ale także o czystość serca. Świadectw takiego pietyzmu wobec Eucharystii można spotkać wiele, a one zawsze tyle samo wzruszają, co budują.

Trzeba dać świadectwo

– Skoro Pan Jezus pozwala wam brać się na ręce, przytulcie Go jeszcze odważniej i wpuście do swojego życia. Pozwólcie, by był jego scenarzystą i waszym przewodnikiem – kontynuował bp Musioł. – Nasłuchujcie Jego Słowa. Dbajcie o sakramentalną i pozasakramentalną bliskość z Nim. Nie tylko bowiem Wasze ręce, ale także Wasze serca mają stać się monstrancją dla Chrystusa, by inni spoglądając na Was i spotykając Was nie tylko z bursą na szyi czy naczynkiem na hostie, ale także w każdej innej sytuacji życia, choćby najbanalniejszej i najbardziej świeckiej, dzięki waszemu świadectwu zobaczyli i poczuli ryzykowną, a jednocześnie wielką i niezasłużoną miłość Boga do nich i poczuli się zaproszeni do wspólnoty z Nim.

Kandydaci na szafarzy wyrazili wobec biskupa wolę posługiwania w Kościele i otrzymali stosowne błogosławieństwo poprzedzone specjalną modlitwą. Na zakończenie mszy odebrali z rąk biskupa Musioła dokumenty potwierdzające ich ustanowienie.

Diecezja opolska jako jedna z pierwszych w Polsce skorzystała z możliwości korzystania z posługi szafarzy w 1990 roku.

Czytaj także: Dzień Darczyńcy w Archiwum Państwowym. Przekazali bezcenne historyczne perełki

Idź do oryginalnego materiału