Były już czerwone dywany, szokujące wypowiedzi, występy w telewizji, a teraz przyszedł czas na pierwszy kawałek muzyczny – w wykonaniu Caroline Derpienski. Gwiazda 1 grudnia wypuściła piosenkę "Christmas Time".
Oprócz charakterystycznej świątecznej melodii nie zabrakło choinki i stroju pani Mikołajowej. "Wciąż tęsknię, wciąż tęsknie za tobą kochanie" – śpiewa Derpieński w utworze.
A jakie są pierwsze reakcje na muzyczny debiut celebrytki? W komentarzach pod teledyskiem raczej same pozytywne. Nie wszyscy jednak są zachwyceni tym "dziełem". "Bliżej jej do Paris Hilton niż królowej świąt, Mariah Carey"; "Więcej autotune'a niż u Cher botoksu" – pojawiły się i takie opinie.
Przebieg "kariery" Caroline Derpienski
O Caroline Derpienski zrobiło się głośno w polskim show-biznesie po tym, jak zaczęła pojawiać się na czerwonych dywanach i chwalić się swoim rzekomo "dolarsowym życiem". Mówiła o "tym, iż nie położy się spać w taniej piżamie", o "przeszczepianiu penisa dla zaspokojenia potrzeb swojego partnera" i jeszcze wielu innych absurdalnych rzeczach.
Celebrytka tak się wybiła, iż choćby wystąpiła w programie Kuby Wojewódzkiego, a Krzysztof Stanowski zrobił o niej materiał na Kanale Zero. Obnażył wówczas prawdę o jej "latynoskim ukochanym Jacku". Okazało się, iż to o kilka dekad starszy od Derpienski Krzysztof Porowski (w przeszłości zamieszany w afery kryminalne).
Oni też mieli swoje "pięć minut". Rozpoznasz tych celebrytów po jednym kadrze? [QUIZ]
Pod koniec października celebrytka zmieniła zupełnie narrację w swoich mediach społecznościowych. Powiedziała, iż partner zostawił ją "bez grosza" i jej dotychczasowy kontent "bogatej modelki z Miami" kazał jej robić on sam. Przyznała się też do wielu kłamstw: "zegarki, którymi się chwaliłam, są fałszywe", "torbę kupiliśmy w Turcji", "w luksusowym mieszkaniu wcale nie spałam" – opowiadała.
Przez kilka kolejnych tygodni Derpienski narzekała na brak pieniędzy. Teraz postanowiła spróbować swoich sił w branży muzycznej.