Dereszowska chciała wymienić sporą kwotę w znanym kantorze. "Pieniądz nie wróciły"

natemat.pl 2 godzin temu
Anna Dereszowska opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym przyznała, iż postanowiła skorzystać z usług znanego internetowego kantoru. Od ponad miesiąca jednak nie otrzymała znacznej sumy pieniędzy, którą chciała wymienić na euro. Aktorka zaczęła więc walkę o odzyskanie swoich oszczędności. Co na to firma? Pojawił się wymowny komentarz.


Anna Dereszowska opisała swoją historię w oświadczeniu na Instagramie. Przekazała, iż posiada kredyt hipoteczny w obcej walucie i spłacając go od lat, korzystała przy tym z usług kantoru internetowego.

Według niej "firma wydawała się wiarygodna nie tylko z powodu wieloletniej działalności na rynku, tysięcy korzystających z jej usług klientów, ale też licznego zaangażowania w sponsoring wielu dużych podmiotów".

Ostatnio jednak pojawiły się problemy. "5 listopada wpłaciłam na konto bardzo znaczącą dla nas kwotę polskich złotych celem wymiany na euro. Do dziś te pieniądze do mnie nie wróciły" – napisała.

Aktorka zaznaczyła, iż mimo "wezwania do zwrotu środków", kantor "nie udzielił żadnej odpowiedzi". "Długo zastanawiałam się nad publikacją tej informacji. Ale w obliczu sytuacji, w której wciąż wiele osób codziennie może być narażonych na nieuczciwe praktyki, a w konsekwencji być może utratę środków uznałam, iż powinnam to zrobić" – wyznała.

Zauważyła też, iż "strona internetowa kantoru sprawia wrażenie w pełni działającej i nieświadom kłopotów, w jakich znajduje się firma, klient, taki jak ja, może bez problemu wpłacić pieniądze, ale nie jest wykluczone, iż ich nie odzyska, tak jak to ma miejsce w moim przypadku". Sprawę skierowała więc już na drogę sądową.

Odpowiedź kantoru. "Przepraszamy za opóźnienie"


W sprawie zareagował już serwis Cinkciarz.pl, o którym pisała Dereszowska. W oświadczeniu dla tvn24.pl przedstawiciele zapewnili, iż "wszystkie transakcje wymiany walut zostaną zrealizowane".

"Bardzo przepraszamy wszystkich klientów, w tym Panią Annę, za opóźnienia. Nieustannie pracujemy nad tym, aby przywrócić pełną funkcjonalność" – napisano. Przedstawiono też kulisy całej sprawy.

"Od początku działalności Cinkciarz.pl (2010 r.) banki systematycznie i celowo blokowały środki finansowe naszej spółki, przetrzymując ponad 1,4 miliarda złotych w różnych walutach, takich jak euro, dolary i funty brytyjskie. Odmowy i opóźnienia banków w realizacji transakcji uderzały w płynność finansową Cinkciarz.pl i podważały zasady uczciwej konkurencji na polskim rynku finansowym" – dowiadujemy się z komunikatu.

Dalej wskazano, iż "powodem obecnej trudnej sytuacji firmy" ma być decyzja Komisji Nadzoru Finansowego, która w połowie maja 2024 r. poskutkowała zerwaniem "współpracy z dotychczasowym agentem – Cinkciarz.pl sp. z o.o., który od lat z sukcesem obsługiwał wpłaty i wypłaty użytkowników".

"Realizacja narzuconych przez KNF wymagań spowodowała konieczność całkowitej przebudowy wykorzystywanej przez spółkę infrastruktury IT. De facto spowodowała ona wywrócenie do góry nogami całej działalności firmy. Robimy, co w naszej mocy, aby wywiązać się z zaległości i wyeliminować problemy techniczne jak najszybciej. Złożyliśmy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę na decyzję KNF" – wskazano na koniec.

Idź do oryginalnego materiału