Death Metal • Re: Sentenced

Że ja tu jeszcze nie wdepnąłem?
Dziś mam ochotę na trochę radosnej, budującej muzyki, więc leci sobie Sentenced prawie cały dzień.
To w sumie taki paradoks tej kapeli, bo teksty - zwłaszcza te Laihiali - są nie tyle depresyjne, ale ostentacyjnie emo-grafomańskie. Ale to jakoś nie zgrzyta. No dobra, czasem, jak w takim "Farewell" z "Frozen". Ogólnie to tytuły kawałków z "Amoku" dość dobrze streszczają ich muzykę - na grobach, ale taniec; pogrzebowa, ale jednak wiosna.

Nie będę się bawić w oceny poszczególnych płyt, bo w sumie każdej dałbym pewnie 7/8 w zależności od nastroju. Żadna nie jest perfekcyjna, w zasadzie na każdej są wałki, które uwielbiam i takie, przy których kręcę nosem.

Największy sentyment mam do "Down". Zmartwychwstawałem przy niej po pierwszym samobójstwie i byłem tak wyjebany, iż nie miałem siły zmieniać płyty, więc kręciła się w kółeczko. Jak mnie najdzie to takich kawałków jak "Crumbling down" czy "Warrior" mogę słuchać po 10 razy z rzędu.

Ale to nie jest najlepsza płyta i takiej nie umiem wskazać. No dobra, z tego "gotyckiego" okresu to "Crimson". Tam jest najwięcej przebojów i mało zamulaczy. Szkoda, iż chyba najsłabszym kawałkiem jest "Rzeka". No jak tak można?

"Zimne światełko" ciut niżej. Tam naliczę ze 4-5 hiciorów.

Najmniej z tego okresu poważam "Frozen". Nie wiem, jakoś poza ciosem na początek z nieszczęsnym emo-lirykiem wydaje mi się najbardziej zamulona.

Zgadzam się, iż zeszli ze sceny z podniesionymi łbami. Do pogrzebowej nie wracam zbyt często, raczej tylko do wiadomego kawałka, ale to nie była zła płyta. Trochę misz-masz, ale takie było założenie, żeby na tym pogrzebie fajnie się na koniec pobawić. I to się w dużej mierze udało.

Co jeszcze? Lubię te ich gerontofilskie wideła. Zwłaszcza do "Killing me..." I co z tym biednym psiskiem na tym pustkowiu?
Szkoda, iż Laihiala nie dźwignął spuścizny w swoim projekcie, ale to było z góry skazane (nomen omen) na niepowodzenie.

Statystyki: autor: kataton88 — 17 min. temu

---