Zapewne zaraz się ktoś odpali i powie, iż nudne, to już było albo, iż po KFC dopadła go sraka praptaka. Absolutnie się nie zdziwię jak pojawią się na pewnym detowym koncercie, który powoli zbliża się wielkimi krokami bo to jest to. Sekcja rytmiczna tak pięknie pulsuje, iż choćby taki Tabaluga bez serca poczuje, iż coś bije. Czasem im się zdarza wjechać w regiony, których zbytnio nie lubię czyli masowanie gryfa ale nie trwa to długo a te połamane dźwięki moje stare uszy jeszcze tolerują. Bardzo dobry debiut to i w sumie tyle. Pora pokazać jak się gra na scenie.
Statystyki: autor: Hajasz — minutę temu