ciągle zaskakuję się różnicą w brzmieniu [LP], zwłaszcza przy takich gęstych, pełnych dudnienia i chaosu dźwiękach. Oczywistym jest, iż nie jest to granie na codzień i nie zawsze ma się ochotę na taki wyziew, ale przy fazie można się doskonale bawić i czerpać frajdę z wyciągania z pozornie nieprzystępnej nawałnicy co rusz kolejnego smaczka, motywu, przejścia, zagrywki, riffu.
Soundtrack do apokalipsy
O tak, słuchałem akurat i Nihil i Endinghent wieczorem jednej po drugiej z placka, no bajka, tego mi było trzeba po tych dłuższych blekowych sesjach ostatnimi czasy..Soundtrack do apokalipsy
A dziś mnie Succumb ładnie wciągnął również /już na słuchawkach/ - jest na nim też sporo dobra.., a ten ostatni dronik długaśny to wtrącił mnie wręcz w jakieś czeluści. Dobrze jest wrócić i przekonać się bardziej do płyty która jawiła się zwykle raczej jako średniak.
Statystyki: autor: brzask — 29 min. temu