„Stranger Things” niebawem dobiegnie końca wraz z 5. sezonem, co oznacza, iż niektórzy aktorzy odetchną z ulgą po niemal 10-letnim zobowiązaniu. Wśród nich będzie David Harbour, który przyznał, iż nadszedł już na to najwyższy czas.
David Harbour, czyli ekranowy Jim Hopper ze „Stranger Things„, przyznał, iż 10-letni okres zobowiązania z hitem Netfliksa w zupełności mu wystarczy. W jednym z najnowszych wywiadów gwiazdor zdradził, iż cieszy się, iż przebój dobiega końca.
Stranger Things sezon 5 – David Harbour cieszy się na finał
Ulubieniec fanów „Stranger Things” wziął ostatnio udział w rozmowie ze Scarlett Johnasson na łamach magazynu „Interview„, w którym poruszył kwestię nadchodzącego rozstania ze „Stranger Things”. Aktor opowiedział o tym, jak na przestrzeni lat zmieniło się jego podejście do pracy nad hitem Netfliksa.
— Kiedy zaczynałem, bardzo mi się to podobało. Moi kumple, którzy wiązali się na lata z serialami, mówili: „Uciekniesz stamtąd w trzecim czy czwartym sezonie”. Tymczasem ja na to: „Nigdy! Uwielbiam tych wszystkich ludzi”. [Ale] potem dochodzi się do pewnego punktu, w którym zaczynasz się zastanawiać: „Ile jeszcze jest do opowiedzenia?”. Trzeba grać w kółko te same sceny i pojawia się chęć podjęcia ryzyka. Chcę zrobić coś, czego ludzie jeszcze nie widzieli. Tak więc po 10 latach myślę sobie: „Już wystarczy”.

Kontynuując wątek, Harbour zauważył, iż z czasem aktorowi zaczynają choćby przeszkadzać pewne elementy związane z rolą, co jego rozmówczyni – przez lata związana z rolą Czarnej Wdowy w MCU – określiła jako „związaniem tożsamości z danym tytułem”. Jak to było w przypadku roli Hoppera w „Stranger Things”?
— Z tym serialem jest tak samo. Były tam pewne sezony, do których podchodziło się w stylu: „Tym razem wypróbuję coś innego”. Ale część twojej psychiki jest już związana z tą grupą ludzi i tą opowieścią. Nie maluję paznokci, ale rozumiem to uczucie, iż „nie mogę się ostrzyc” lub „nie mogę zgolić tych cholernych wąsów” – podsumował aktor z uśmiechem.
Wyczekując premiery finałowej serii hitu Nefliksa, powtórzcie sobie zwiastun 5. sezonu „Stranger Things”, który trafi do nas w iście kolosalnych rozmiarach (twórcy nakręcili ponad 650 godzin materiału, który przełoży się na bardzo długie odcinki). W międzyczasie sprawdźcie, jaka zmiana sugeruje, iż czekają nas mocne odcinki i rzućcie okiem na ten emocjonalny wyciek z planu 5. sezonu „Stranger Things”.