"Daryl Dixon" jest zbyt podobny do "The Last of Us"? Producent broni spin-offu "The Walking Dead"

serialowa.pl 1 rok temu

Bohater po przejściach eskortuje dziecko przez świat wypełniony zombie. Brzmi jak „The Last of Us”, prawda? Producent serialu „Daryl Dixon” – nowej odsłony uniwersum „The Walking Dead” – mówi, jakie będą różnice.

Wraz ze zbliżającą się premierą serialu „Daryl Dixon” widzowie zaczęli dostrzegać coraz więcej podobieństw między nowym tytułem z uniwersum „The Walking Dead” a hitową produkcją HBO, czyli „The Last of Us„. W obronie nadchodzącego obrazu stanął producent wykonawczy Greg Nicotero – co miał do powiedzenia?

The Walking Dead: Daryl Dixon jak kopia The Last of Us?

Podobieństwo między serialami, choć ewidentne, jest jak najbardziej przypadkowe i niezamierzone. W spin-offie „The Walking Dead” spotkamy Daryla (Norman Reedus) w postapokaliptycznej Francji, gdzie otrzyma zadanie przewiezienia chłopca imieniem Laurent (Louis Puech Scigliuzzi) na drugi koniec kraju. Jak wiemy z jednego z teaserów, dzieciak szykowany jest przez tajemniczą grupę na zbawcę ludzkości.

Nicotero przypomina fanom, iż geneza „Daryla Dixona” sięga sześciu lat wstecz, czyli okresu, w którym serialowe „The Last of Us” nie zaczęło się konkretnie rozwijać. Jeden z głównych twórców telewizyjnego „The Walking Dead” poruszył tę kwestię w wywiadzie dla Entertainment Weekly.

— Pamiętam, jak oglądałem 1. odcinek „The Last of Us” i stwierdziłem: „Ummm… chłopaki?”. Byliśmy już głęboko w trakcie produkcji, gdy ukazało się „The Last of Us”.

„Daryl Dixon” (Fot. AMC)

Dodając, iż hit HBO ogromnie mu się podobał, Nicotero prędko przeszedł do wypunktowywania różnic między jednym a drugim projektem. Te może i tkwią w szczegółach, ale jednak istnieją.

— To tak naprawdę dalszy ciąg historii Daryla. On jest gotów dostarczyć tego dzieciaka, ale to nie jest jego jedyny cel. Jego celem jest to, iż ma ludzi w domu, do których musi wrócić. Musi wrócić do Judith, Carol i ludzi we Wspólnocie. W pewnym sensie dał się naciągnąć na ten wypad do Francji. Wydaje mi się, iż fakt, iż nawiązuje więź z tym dzieciakiem, przypomina trochę „The Last of Us”, ale kiedy już rozpoczniecie tę podróż, nie jest to aż tak podobne. Są na tyle różne, iż można cieszyć się obydwoma.

W tej samej rozmowie producent zahaczył również o kwestię tego, iż pierwotnie „Daryl Dixon” miał rozgrywać się w zupełnie innej scenerii – takiej, która jeszcze bardziej zbliżałaby serial do „The Last of Us”.

— Daryl miał przemierzać swój kraj przez Nowy Meksyk albo Środkowy Zachód. Przypominało to trochę „Then Came Bronson”, „Ściganego” czy „Kung Fu” [amerykańskie seriale z lat 60. i 70.] – obcy człowiek w obcym kraju. W każdym odcinku miał wchodzić w kontakt z ludźmi, którzy zmieniali jego życie, a on zmieniał ich życie. I stąd wziął się cały ten serial. To było coś, co wzbudziło pasję w Normanie [Reedusie].

„Daryl Dixon” (Fot. AMC)

Wspomniany w rozmowie Norman Reedus w nowym serialu wraca do roli Daryla w zupełnie nowym rozdziale, trafiając na Stary Kontynent. Protagonista nagle budzi się we Francji, nie rozumiejąc, co się stało. Kiedy próbuje drogę do domu, czeka na niego wiele niebezpieczeństw postapokaliptycznej Europy. U boku Reedusa będziemy oglądać m.in. Clémence Poésy („The Tunnel”) w roli zakonnicy Isabelle.

Amerykańska data premiery serialu „The Walking Dead: Daryl Dixon” odbędzie się 10 września. Na ten moment nie wiadomo, kiedy produkcja będzie dostępna w Polsce. Żadna ze stacji ani platform nie zapowiadała premiery ani tego, ani innych nowych spin-offów z kultowego uniwersum.

Daryl Dixon – premiera serialu 10 września w USA

Idź do oryginalnego materiału