Uroczystości pogrzebowe Joanny Kołaczkowskiej odbyły się w poniedziałek w Warszawie. Artystka zmarła w nocy z 16 na 17 lipca po długiej walce z chorobą nowotworową. Miała 59 lat. Pogrzeb podzielono na dwie części. O godzinie 11:00 odprawiono mszę świętą w Kościele św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach. Następnie o godzinie 12:30 rozpoczęła się ceremonia świecka w sali pożegnań na Cmentarzu Wojskowym.
Dariusz Kamys walczy ze łzami i żegna Joannę Kołaczkowską na pogrzebie
Podczas ceremonii głos zabrał Dariusz Kamys – artysta kabaretowy i mąż siostry Joanny Kołaczkowskiej. Jego przemówienie poruszyło zebranych. Aktorowi wielokrotnie łamał się głos w trakcie mowy.
W dalszej części wrócił wspomnieniami do wspólnych występów. Przypomniał niezwykłą energią, jaką miała Joanna Kołaczkowska. choćby gdy przychodziła na występ zmęczona, scena sprawiała, iż gwałtownie odnajdywała w sobie iskrę. W dodatku swoim zapałem często zarażała pozostałych aktorów.
Kabaret Hrabi pożegnał Joannę Kołaczkowską
W pożegnaniu Joanny Kołaczkowskiej uczestniczyli członkowie Kabaretu Hrabi, który wcześniej zawiesił działalność, by wspierać artystkę w walce z chorobą. Kabaret pojawił się na uroczystości w pełnym składzie, dając wyraz szacunku i bliskości zmarłej koleżance.
Ceremonia została zorganizowana zgodnie z ostatnią wolą Joanny Kołaczkowskiej. Zamiast tradycyjnego pogrzebu pełnego patosu, artystka pragnęła, by pożegnanie miało charakter humanistyczny, skromny i pełen refleksji. Nie było kwiatów ani tradycyjnych wieńców.
Rodzina zmarłej zaapelowała do uczestników ceremonii, by zamiast kwiatów przekazywali datki na rzecz Fundacji Avalon, która pomaga osobom z niepełnosprawnościami. Był to gest solidarności i troski, który odzwierciedlał wartości bliskie Joannie Kołaczkowskiej.
Zobacz także: Pogrążony w smutku Szymon Majewski na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Tymi słowami żegnał przyjaciółkę
