Dantejskie sceny podczas koncertu białoruskiego rapera w Warszawie. Sprawa trafiła do prokuratury

party.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Dantejskie sceny podczas koncertu białoruskiego rapera w Warszawie, fot. Instagram/maxkorzhmus, TikTok/bunny.brows


8 sierpnia Warszawa stała się miejscem nieoczekiwanego zbiorowiska setek fanów białoruskiego rapera Maxa Korzha. Zgromadzenie odbyło się na dawnych terenach kolejowych przy ul. Ordona w dzielnicy Wola. Później było tylko gorzej.

Chaotyczne spotkanie na Woli: tłum fanów i interwencja policji

Początkowo niewinne spotkanie gwałtownie przerodziło się w chaos. Na miejsce wezwano policję, która interweniowała, by opanować sytuację. Organizatorzy spontanicznego wydarzenia zostali ukarani mandatami.

Mieszkańcy dzielnicy Wola wyrazili swoje niezadowolenie za pośrednictwem mediów społecznościowych, wskazując na hałas i zamieszanie, jakie towarzyszyło zgromadzeniu.

Koncert Maxa Korzha na Stadionie Narodowym

Zaledwie dzień później, 9 sierpnia, Max Korzh wystąpił na Stadionie Narodowym w Warszawie. Bilety na wydarzenie rozeszły się błyskawicznie, a stadion wypełnił się fanami artysty. Niestety, atmosfera koncertu niedługo uległa pogorszeniu.

Według relacji świadków i nagrań opublikowanych w mediach społecznościowych, tłum fanów napierał na barierki ochronne, co doprowadziło do przepychanek z ochroną. Sytuacja gwałtownie wymknęła się spod kontroli. Jeden ze świadków komentował:

Podczas koncertu pojawiły się także banderowskie flagi, co wzbudziło ogromne kontrowersje i oburzenie wśród części uczestników wydarzenia oraz w opinii publicznej. Jeden z incydentów zakończył się interwencją ratowników medycznych, którzy musieli udzielić pomocy jednej z ochroniarek.

Zobacz także: Jerzy Dziewulski nie żyje. Antyterrorysta i były doradca prezydenta miał 81 lat

Ostre oświadczenie operatora PGE Narodowego

W odpowiedzi na wydarzenia, operator Stadionu Narodowego opublikował oficjalne oświadczenie. Spółka PL.2012+ jednoznacznie potępiła zachowania, do jakich doszło podczas koncertu Maxa Korzha:

Stanowisko spółki zostało podzielone także przez organizatorów wydarzenia. Oświadczenie miało na celu nie tylko zdystansowanie się od incydentów, ale także wyznaczenie jasnych granic dotyczących tego, jakie zachowania są niedopuszczalne podczas imprez masowych organizowanych na obiekcie o tak dużym znaczeniu.

Prokuratura zawiadomiona – sprawa koncertu może mieć finał w sądzie

Najbardziej szokującym elementem całej sprawy jest fakt, iż zarząd spółki PL.2012+ złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. W oficjalnym komunikacie podkreślono:

Oznacza to, iż sprawa może trafić do sądu, a osoby odpowiedzialne za eksponowanie zakazanej symboliki oraz prowokowanie zamieszek mogą ponieść konsekwencje prawne. Jak dotąd nie pojawiły się informacje o postawieniu zarzutów konkretnym osobom, jednak działania prokuratury są w toku.

View Burdaffi on the source website

Zobacz także: Fani krzyczeli z całych sił! Niemożliwe, co w trakcie koncertu pojawiło się na ciele Jennifer Lopez

Idź do oryginalnego materiału