Dźwiękowe archetypy.
Ta urodzona w Meksyku w 1982 roku artystka zaczynała od klubowego grania. Po przeprowadzce do Berlina założyła bowiem z mieszkającą tam naszą rodaczką Magdaleną Chojnacką (znaną jako Magda) duet Cornerbred. Ostatecznie jednak każda z pań poszła w swoją stronę. Daniela Huerta rozpoczęła wtedy udaną karierę jako didżejka pod szyldem Baby Vulture. Odniosła spore sukcesy – o jej sety upomniały się takie kluby, jak Berghain czy festiwale takie, jak CTM. Ostatecznie jednak okazało się, iż najwięcej satysfakcji daje jej zupełnie inna działalność.
Równolegle do grania techno, Meksykanka zainteresowała się sound artem. Przełomem w tego rodzaju jej twórczości okazała się kooperacja z awangardowym reżyserem z Kolumbii – Ivanem Argote. Huerta ozdobiła swym soundtrackiem najpierw jego film „Levitate”, który trzeba było symultanicznie wyświetlać na trzech ekranach. Zrealizowane w Rzymie, Paryżu i Madrycie dzieło miało swą premierę w 2022 roku w paryskim Centrum Pompidou. Potem artystka uzupełniła dźwiękiem kolejny film kolegi – „Le Fond De La Seine”. Podsumowaniem tych doświadczeń z sound artem jest jej debiutancki album.
Osiem utworów składających się na „SOPLO” układa się w linearną opowieść. Wstęp do niej stanową nagrania otoczenia: dźwięki szumiącej wody i śpiewu ptaków, uzupełnione jedynie dyskretną elektroniką („Seqvana”). Potem otrzymujemy bardziej abstrakcyjne kompozycje z pogranicza field recordingu i noise’u, przywołujące wspomnienie dokonań The Hafler Trio („Riachuelo” i „Tres”). Z czasem rozbrzmiewają kompozycje lokujące się w formule izolacjonistycznego ambientu w stylu Thomasa Könera („Coatl” i „Gloria”).
Połączenie zimnej elektroniki z folkowymi brzmieniami znów kojarzy się z płytami z katalogu wytwórni Touch („Halito”). prawdopodobnie echem klubowych doświadczeń Huerty okazuje się być tutaj masywny bit o acidowej proweniencji, który wnosi ze sobą industrialne zgrzyty i basowe warkoty („Fondo”). Historia ta znajduje swą kulminację w neoklasycznej formule, łączącej tęskną partię smyczków z kroczącym basem o dronowym tonie („Levitar”).
Jak przystało na awangardową artystkę, Daniela Huerta uzupełnia swą muzyczną opowieść o filozoficzny kontekst, sięgający latynoskiej mitologii, archetypów i kolektywnej pamięci. Nic dziwnego – „SOPLO” ukazuje się w winylowej i cyfrowej wersji nakładem amerykańskiej wytwórni Elevator Bath, która od 1998 roku wydaje regularnie w limitowanych nakładach płyty artystów z eksperymentalnej sceny w rodzaju Merzbowa czy Francisco Lopeza. Choć debiut Meksykanki to skromny zestaw, odsłania on oryginalną wyobraźnię dźwiękową swej autorki.
Elevator Bath 2024
www.facebook.com/eeaoa
www.facebook.com/daniela.huerta.568