Daniel Martyniuk może słono zapłacić za awanturę w samolocie. Kary finansowe to nie wszystko

gazeta.pl 5 godzin temu
Media huczą o awanturze na pokładzie samolotu z udziałem Daniela Martyniuka. Ekspert zauważa, iż koszty, które prawdopodobnie będzie musiał za to ponieść, nie będą jedynymi konsekwencjami sytuacji.
21 października Daniel Martyniuk podróżował samolotem linii Wizz Air z Malagi do Warszawy i na jego pokładzie miał wszcząć awanturę z członkami załogi. W konsekwencji tego incydentu piloci podjęli decyzje o awaryjnym lądowaniu w Nicei, a po wylądowaniu interweniowały służby. O skandalicznym zachowaniu Martyniuka rozpisywały się choćby zagraniczne portale. Teraz głos w sprawie zabrał prezes fundacji zajmującej się wsparciem lotnictwa w Polsce.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak wygląda praca na planie z Danutą Martyniuk? Sławomir i Kajra ujawniają


Ekspert o aferze z Danielem Martyniukiem. "Ogromny wstyd"
Jakie konsekwencje mogą spotkać Daniela Martyniuka za awanturę w samolocie? W rozmowie z "Faktem" prezes fundacji "Polskie Niebo" Wojciech Skwirowski, który przez wiele lat był pracownikiem pokładowym, jednej z największych linii lotniczych, uważa, iż syn Zenka Martyniuka słono zapłaci za swoje skandaliczne zachowanie. Skwirowski przypomniał, iż przy zakupie biletu każdy z pasażerów akceptuje regulamin, który szczegółowo określa, jak ma zachować się na pokładzie. Jak tłumaczy, po podobnych incydentach osoby trafiają na tzw. czarne listy linii lotniczych, w związku z czym od dwóch do pięciu lat nie mogą wsiąść do samolotu danego przewoźnika.
Skwirowski podkreślił także, iż w przypadku Martyniuka ogromnym obciążeniem jest sam wymiar moralny kary. - To jest ogromny wstyd. To ogromna kara emocjonalno-moralna, jeżeli doprowadza się wyszkoloną załogę do tego, iż musi nie awaryjnie, a przymusowo lądować, bo nie jest w stanie dalej lecieć, to znaczy, iż ktoś przekroczył wszelkie granice. Wstyd i obciach - to pierwsza kara, jaką się dostaje - zaczął wymieniać prezes fundacji "Polskie Niebo". Kolejnym elementem kary są aspekty finansowe, bo samolot musi zostać dotankowany, pojawiają się opóźnienia, a pasażerowie mają prawo do odszkodowań.
Sam mandat karny może wynieść od 100 euro do choćby 3 tys. euro, w zależności od kraju. Krewki pasażer może być ukarany też grzywną. I to całkiem wysoką. choćby do 150 tys. euro
- W autobusie wisi informacja, iż za zmianę trasy grozi kara do 40 tysięcy złotych. A samolot to nie autobus. Przekierowanie maszyny pasażerskiej to zupełnie inna skala. Kara może wynieść od 100 do choćby 150 tysięcy euro - wyliczył ekspert.


Daniel Martyniuk może ponieść słone konsekwencje swojego skandalicznego zachowania
Na tym nie koniec, bo jeżeli lot został przerwany, a pasażerowie musieli zostać zakwaterowani w hotelach, gdzie zostali przewiezieni innym środkiem transportu, to takimi kosztami również może być obciążony winny tej całej sytuacji pasażer. Linie lotnicze mają prawo pozwać niesfornego pasażera, żądając zwrotu dodatkowych kosztów. Skwirowski dodał, iż jeżeli pasażer przegra sprawę w sądzie, ale nie będzie chciał zapłacić, to w ostateczności taka należność zostanie ściągnięta przez komornika.
Idź do oryginalnego materiału