Dagmara Kaźmierska ma żal do telewizji. „Ściągnęli moje programy jakby sekundowo”

party.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: AKPA/Telus


Dagmara Kaźmierska w swoim niedzielnym oświadczeniu nie tylko odniosła się do afery z nią związanej, ale również wyraziła żal wobec stacji telewizyjnych, które bez uprzedzenia zakończyły emisję jej programów. Celebrytka podkreśliła, iż dyrektorzy stacji mogliby ją uprzedzić.

Zarzuty wobec Dagmary Kaźmierskiej

Blisko rok temu portal Goniec.pl ujawnił szokujące szczegóły z kryminalnej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, które wstrząsnęły opinią publiczną. Już wcześniej było wiadomo, iż w 2013 roku celebrytka została skazana prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu na trzy lata więzienia za prowadzenie agencji towarzyskiej, a także namawianie do gwałtu i pobicia. Jednak nowe doniesienia rzuciły na sprawę jeszcze mroczniejsze światło, przedstawiając szereg oskarżeń ze strony pokrzywdzonych kobiet, które pracowały w jej domu publicznym.

Z zeznań ofiar wynika, iż Kaźmierska miała stosować przemoc fizyczną i psychiczną wobec swoich pracownic, w tym także wobec jednej kobiety w ciąży. Kobiety mówiły o zastraszaniu, brutalnym traktowaniu i atmosferze strachu, jaka miała panować w prowadzonym przez nią klubie.

Oświadczenie Dagmary Kaźmierskiej

W trwającym 25 minut filmie, który trafił w niedzielę na kanał YouTube Kaźmierskiej, celebrytka całkowicie wyparła się zarzucanych jej czynów, takich jak m.in. zlecenie gwałtu i pobicia czy prześladowanie swoich podopiecznych. W emocjonalnym oświadczeniu stanowczo zaprzeczyła wszelkim oskarżeniom, podkreślając, iż padła ofiarą pomówień i niesprawiedliwych oskarżeń.

Wielu ludzi mnie kocha i chciałoby wiedzieć, jak było. Ja nienawidzę kłamstw, moi drodzy. Nigdy tego nie lubiłam(...) Nikt nie zadał sobie choćby trudu, czy to w ogóle było prawdą. Ja zostałam pomówiona przez panią pracującą u mnie.
- oznajmiła w oświadczeniu, które pojawiło się na jej Youtubie.

Zobacz także: Dagmara Kaźmierska tłumaczy się z afery.”To był za dobry biznes, żebym miała robić takie rzeczy”

Dagmara Kaźmierska o pracy w mediach: „Zawsze marzyłam, żeby zostać aktorką”

Dagmara Kaźmierska w swoim oświadczeniu stanowczo podkreśliła, iż mimo swojej przeszłości miała pełne prawo do podjęcia pracy w mediach i nie rozumie oburzenia z tym związanego.

Strasznie wam nie pasuje, większości z was, dlaczego w ogóle taka osoba jak ja była promowana w mediach. Otóż nie zostały mi odebrane prawa obywatelskie. Miałam prawo do normalnego życia, do normalnej pracy i do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie(…) Moja obecność w telewizji, moi drodzy, była zwykłą pracą. Od zawsze marzyłam, żeby zostać aktorką.
- wspomniała

Celebrytka podkreśliła, iż jej programy miały na celu pokazywanie codzienności, euforii i prostych wartości, a nie promowanie kontrowersyjnych treści.

Ludzie, co z wami? Przecież ja normalnie pracowałam i mało tego, w moich programach ja pokazywałam tylko dobroć i radość. Nie było tam żadnych zachowań niezgodnych z prawem
(…) nie rozumiem skąd w was takie oburzenie, iż ja pracowałam w mediach. Ja swój wyrok, moi drodzy, odsiedziałam. Mnie nikt nie pogłaskał po głowie za to, co kiedyś robiłam.
A dzięki szczęściu, akurat poszczęściło mi się tak, iż spełniły się moje marzenia i znalazłam się w telewizji. Więc nie rozumiem, w czym wam tak to przeszkadzało.
- oznajmiła.

Kaźmierska przyznała, iż sposób, w jaki została potraktowana, był dla niej bolesny i ma żal do dyrektorów stacji, o usunięcie programów z jej udziałem.

Jedyne, o co mogę mieć żal do dyrekcji obu telewizji. I mam, iż ściągnęli moje programy jakby sekundowo, choćby z platform, z internetu. Chociażby jeden sms byłby fajny. Słuchaj, ściągamy. Nagraj sobie, żeby kiedyś twoje wnuki mogły oglądać, jak tam latasz w tej telewizji i robisz siebie wariata. I to tylko to mam żal
- oznajmiła.

Zobacz także: Dagmara Kaźmierska ma żal do telewizji za zdjęcie programów z jej udziałem: „Jeden sms byłby fajny”

@hallotudagmara
Idź do oryginalnego materiału