Choć Brodziak od lat dzieli życie między Warszawę a Bangkok, to właśnie w Poznaniu, jak sama podkreśla, bije jej drugie serce. Nic więc dziwnego, iż pierwsza, kameralna premiera „Campera” odbyła się właśnie w Kinie Muza.
– To było wyjątkowe, iż ta nasza kinowa podróż rozpoczęła się tutaj – mówiła aktorka.
W filmie Brodziak wciela się w Klaudię, trzydziestokilkuletnią bohaterkę stojącą na życiowym zakręcie. Zawodowe wypalenie, wątpliwości dotyczące wieloletniego związku i poczucie zagubienia stają się punktem wyjścia do spontanicznej wyprawy kamperem przez Europę.
Akcja filmu rozgrywa się podczas pandemii – w czasie, który dla wielu widzów pozostaje świeżym, choć surrealistycznym wspomnieniem.
– To była nasza pierwsza podróż od początku lockdownów. Pamiętam moment, kiedy w Hiszpanii po raz pierwszy od roku zjedliśmy krewetki w restauracji. Takie drobiazgi nabrały ogromnej wartości – wspomina Brodziak.
„Camper” ma być właśnie opowieścią o docenianiu chwil, tych dużych i tych pozornie zwyczajnych.
– To film o relacjach, o miłościach, o momentach. O dolce vita, o radości, która czasem nam ucieka – podkreśla aktorka.
Jednym z najbardziej unikatowych elementów produkcji jest sposób jej realizacji. Film powstał w niemal stu procentach w oparciu o improwizację aktorską. Brodziak przyznaje, iż choć jako scenarzystka doskonale zna pracę z szeregiem wskazówek i dialogów, tu stanęła przed zupełnie nowym wyzwaniem.
– Mieliśmy stworzone jedynie profile postaci. Nie wiedziałam, gdzie moja bohaterka dotrze. Trochę jak w życiu – znamy punkt startu, ale nie znamy finału – mówiła.
W Klaudii aktorka odnajduje również część siebie.
– Myślę, iż jest we mnie około 70 procent Klaudii. Resztę musiałam dobudować, żeby zachować higienę emocjonalną – przyznała.
Zdjęcia rozpoczęły się w Warszawie, skąd ekipa ruszyła kamperem przez Niemcy, Francję i Hiszpanię. Choć początkowo planowano dotrzeć do Portugalii, improwizowany charakter projektu sprawił, iż finał historii zatrzymał bohaterów w Madrycie. Jak podkreśla aktorka, wszystkie nieoczekiwane zdarzenia, które pojawiły się w ich drodze, stały się częścią opowieści.
W rozmowie Brodziak zdradziła również, iż równolegle pracuje nad nowym filmem realizowanym w Bangkoku i na Koh Phangan. Tym razem nie tylko gra, ale też współreżyseruje produkcję wraz z Łukaszem Suchockim – twórcą „Campera”.
– To mój pierwszy projekt reżyserski. Hybryda – trochę improwizacji, trochę klasycznego scenariusza. Zdjęcia trwają, wracamy na plan w styczniu. Premiera planowana jest na przyszły rok – zapowiedziała.
W kinach „Camper” ma zapewnić widzom odrobinę słońca, wolności i refleksji w środku zimy.
– To film, który niesie dużo ciepła. Zapraszam wszystkich do kin – podsumowała Brodziak.
Premiera ogólnopolska odbędzie się 12 grudnia.
















