Czym jest "Minghun"? Marcin Dorociński tłumaczy

filmweb.pl 2 dni temu
Zdjęcie: plakat


Przedstawiamy materiał zza kulis filmu "Minghun". Jego twórcy wyjaśniają znaczenie tajemniczego tytułu. Zobacz, co o rytuale MINGHUN mówią Marcin Dorociński, Jan P. Matuszyński oraz Kwong Loke:




Zawsze widziałem w tym rytuale romantyczną i jednocześnie metaforyczną nutę, która powoduje, iż żałoba nie jest taka po prostu, zwyczajnie czarna. Jest w tym spora nutka nadziei i chęci zawłaszczenia procesu odchodzenia
- Jan P. Matuszyński, reżyser filmu "Minghun".

"Minghun" to poruszające, czułe i osobiste kino, które opowiada o najważniejszych wartościach w życiu człowieka, dając widzowi to, co w naszych czasach najpotrzebniejsze – nadzieję. Film znalazł się w konkursie głównym 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Jurek (Marcin Dorociński) wraz ze swoim teściem Benem (Daxing Zhang) konfrontuje się ze stratą bliskiej osoby i decyduje odprawić chiński rytuał minghun, tzw. zaślubin po śmierci. Bohaterowie ruszają w emocjonalną podróż, której celem jest znalezienie idealnego partnera na wieczność.


Zderzenie odmiennych kultur ma pomóc uświadomić zarówno filmowym postaciom, jak i widzowi, iż bez względu na pochodzenie wszyscy przynależymy do jednej człowieczej rodziny. "Minghun" to opowieść o nadziei, miłości i poszukiwaniu sensu życia oraz tego, co nastaje po nim.

Film w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego ("Ostatnia rodzina", serial "Król") według scenariusza Grzegorza Łoszewskiego ("Komornik") w ironiczny sposób konfrontuje nas ze stratą, własnymi przekonaniami i duchowością.
Idź do oryginalnego materiału