Polscy przedsiębiorcy opowiadali o zastosowaniach sztucznej inteligencji w trakcie panelu Masterclass poświęconemu potencjalnym możliwościom i zagrożeniom.
– Tutaj mamy taki trochę gap. Jednym gapem jest zrozumienie tego, czym jest sztuczna inteligencja i oczekiwaniami, które on nam faktycznie może spełnić, a takim jeszcze myśleniem troszkę bardziej w tej sferze science fiction czy innego wyobrażenia ludzi, czym to sztuczna inteligencja naprawdę jest i troszkę ich przeraża – mówi Radosław Charytoniuk reprezentujący Scanway S.A.
W firmie Scanway algorytmy sztucznej inteligencji wykorzystywane są na różne sposoby. Jednym z obszarów, w którym zajmuje się przedsiębiorstwo, jest kontrola jakości w przemyśle. Tam komputery są w stanie optycznie rozpoznawać różne wady produkcyjne w czasie rzeczywistym. Scanway dostarcza również teleskopy do kosmicznych satelitów. Tam również stosuje się sztuczną inteligencję. Pomaga ona przeanalizować tysiące zdjęć satelitarnych w szybkim czasie.
– Sztuczna inteligencja zmieni trochę grę i naprawdę będzie miała wpływ na nas, to jest ok. Natomiast pytanie jest teraz takie, czy ten wpływ będzie tak dalekosiężny, jak ludzie sobie to imaginują, czy też dyskutują, bo wciąż nie wiemy, czy trochę będzie jak z „dotcomami” swego czasu, czyli oczekiwania w kontekście firm, które robiły cokolwiek w internecie, był olbrzymie i każdemu, kto był w internecie, mówiono, iż to jest niesamowity biznes. Ale wiemy, ile z tych film splajtowało i nie utrzymało się i to nie były te modele biznesowe. Korzystamy teraz z internetu na pełną skalę, ale on nas, iż tak powiem, nie powalił na kolana, dał nam nowe możliwości, nowe szanse rozwojowe, przyspieszył wiele rzeczy i tak samo będzie ze słuszną inteligencją – dodaje Radosław Charytoniuk.
W automatyzacji procesów produkcyjnych z wykorzystaniem algorytmów SI specjalizuje się także firma Vstorm.
– Mamy w ogóle taką też misję w Vstormie, żeby pomóc ludziom wykorzystać AI w taki sposób, żeby mogli się też skupić na rzeczach ważniejszych. Więc jestem bardzo pozytywnie nastawiony pod tym kątem, iż to może rzeczywiście zoptymalizować dużo pracy, takiej rutynowej pracy, której na co dzień nie chcemy robić. Z drugiej strony to prawda, iż oczywiście to stwarza zagrożenie, iż będzie dużo mniej miejsc pracy, iż AI może zastąpić ludzi. Wraz z tą technologią powstaną jeszcze x tysięcy być może tych stanowisk, które będą nowe, które do tej pory nie są znane, albo być może w mniejszym stopniu są znane, zrekompensują częściowo właśnie tę rewolucję AI-ową – tłumaczy Antoni Kozelski z Vstorm.
Sztuczna inteligencja to oczywiście nie tylko zastosowania stricte przemysłowe. Startup IDENTT opracował technologię zdalnej weryfikacji tożsamości poprzez skanowanie zdjęć twarzy. Z ich rozwiązań korzysta większość banków czy dostawców usług telekomunikacyjnych operujących w Polsce.
– My porównujemy zdjęcia z dokumentu tożsamości, ze zdjęciem osoby w procesie [weryfikacji], czyli dowód osobisty może być wydany 10 lat wcześniej, a my musimy móc potwierdzić, iż to posiadasz dokumentu czy inna osoba pojawia się w danym procesie weryfikacji tożsamości. Te dane są anonimizowane, to znaczy reprezentacje, które są przychowywane na serwerach, są już nie zdjęciami, ale w pewnym uproszczeniu zbiorem liczb, które opisują te twarze. Ich nie da się odwrócić w taki sposób, aby móc uzyskać twarz osoby, która była weryfikowana w procesie – wyjaśnia Paweł Narolski pracujący w start-upie IDENTT.
Aby w pełni zrozumieć, jaki wpływ sztuczna inteligencja będzie miała na nasze życie, potrzeba jeszcze czasu, bo ta technologia jest w końcu jeszcze bardzo młoda. Jednak fatalistyczne wizje rodem z filmu Terminator przynajmniej na razie odłożyć można na półkę z science fiction.