"Kevin sam w domu" oraz jego kontynuacja "Kevin sam w Nowym Jorku" to ukochane filmy, bez których niejedna rodzina nie wyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia. A czy wyobrażacie sobie zrealizowany po latach sequel?
Macaulay Culkin właśnie spotyka się z fanami podczas tournée "A Nostalgic Night with Macaulay Culkin". Na jednym z ostatnich wystąpień odniósł się do pytania na temat powrotu jako Kevin McCallister.
O dziwo, stwierdził, iż pomysł realizacji kontynuacji po latach nie wywołuje u niego reakcji alergicznej. Zaraz jednak dodał, iż musiałby on zrobiony tak, jak należy.
Pociągnięty za język przyznał, iż ma własną wizję tego, jak taki film mógłby wyglądać. W jego wizji Kevin jest wdowcem lub rozwodnikiem. Ma syna, z którym jednak nie jest w najlepszych relacjach. W końcu dochodzi do eksplozji. Syna zamyka przed Kevinem dom. A kiedy ten stara się dostać do środka, syn buduje pułapki. Tak zaczyna się wojna domowa, w której stawką jest miłość ojca do syna i syna do ojca.
Co myślicie? Czy taki film miałby dziś rację bytu?
Niedawno pytany o legacy sequel Chris Columbus powiedział, iż jest temu przeciwny. Reżyser twierdzi, iż "Kevin sam w domu" jest dzieckiem swojej epoki i nie da się dziś odtworzyć tamtego klimatu. Słowa reżysera zdają się potwierdzać liczne filmy w cyklu powstałe bez udziału gwiazd i twórców oryginału. Ostatnim filmem jest komedia z 2021 roku "Nareszcie sam w domu".
Co Macaulay Culkin myśli na temat odświeżenia "Kevina samego w domu"?
Macaulay Culkin właśnie spotyka się z fanami podczas tournée "A Nostalgic Night with Macaulay Culkin". Na jednym z ostatnich wystąpień odniósł się do pytania na temat powrotu jako Kevin McCallister.
O dziwo, stwierdził, iż pomysł realizacji kontynuacji po latach nie wywołuje u niego reakcji alergicznej. Zaraz jednak dodał, iż musiałby on zrobiony tak, jak należy.
Pociągnięty za język przyznał, iż ma własną wizję tego, jak taki film mógłby wyglądać. W jego wizji Kevin jest wdowcem lub rozwodnikiem. Ma syna, z którym jednak nie jest w najlepszych relacjach. W końcu dochodzi do eksplozji. Syna zamyka przed Kevinem dom. A kiedy ten stara się dostać do środka, syn buduje pułapki. Tak zaczyna się wojna domowa, w której stawką jest miłość ojca do syna i syna do ojca.
Co myślicie? Czy taki film miałby dziś rację bytu?
Niedawno pytany o legacy sequel Chris Columbus powiedział, iż jest temu przeciwny. Reżyser twierdzi, iż "Kevin sam w domu" jest dzieckiem swojej epoki i nie da się dziś odtworzyć tamtego klimatu. Słowa reżysera zdają się potwierdzać liczne filmy w cyklu powstałe bez udziału gwiazd i twórców oryginału. Ostatnim filmem jest komedia z 2021 roku "Nareszcie sam w domu".
Zwiastun filmu "Kevin sam w domu"











