Christopher Nolan znalazł się w centrum politycznej kontrowersji. A wszystko przez wybór miejsca, w którym realizował część zdjęć do widowiska "Odyseja".

Jak się bowiem okazuje, ekipa filmowa Nolana przez krótki czas przebywała w okolicach miasta Dakhla. Problem w tym, iż geopolityczny status tego miejsca pozostaje nieokreślony. Dakhla jest bowiem położona w byłej kolonii hiszpańskiej, która w drugiej połowie XX wieku ogłosiła się niepodległym państwem o nazwie Sahara Zachodnia.
Jednak Maroko uznaje ten region za część swojego terytorium. Dakhla jest choćby stolicą marokańskiej prowincji Ad-Dachla-Wadi az-Zahab. Sytuację tych ziem komplikuje fakt, iż tylko około 50 państw uznaje niepodległość Sahary Zachodniej (było ich więcej, ale część się wycofała), ale też większość państw świata nie uznaje marokańskiej narracji o tym, iż są to południowe prowincje tego kraju. Jednak w ostatnich latach ku marokańskiej wersji skłaniają się zarówno Wielka Brytania, jak i USA.
Co więcej, Saharą Zachodnią bardzo zainteresowana jest branża filmowa. Nolan nie jest pierwszym twórcą, który wykorzystuje tamtejsze krajobrazy. Na tych terenach pracowała m.in. ekipa serialu "Koło czasu".
Jednak to Nolanowi się dostało. Uwagę świata na to, gdzie kręci reżyser, zwrócili organizatorzy festiwalu filmowego odbywającego w jednym z obozów dla uchodźców z terenów Sahary Zachodniej.
W poście zamieszczonym w mediach społecznościowych napisali m.in.: Dakhla to nie tylko piękne miejsce pełne filmowych diun. Przede wszystkim jest to okupowane, zmilitaryzowane miasto, którego rdzenna populacja Sahrawich jest obiektem brutalnych represji ze strony sił okupacyjnych Maroka. (...) Nolan i jego ekipa, być może nieświadomie i bezwiednie przyłączają się do represji wobec Sahrawich przez Maroko.
Cały post znajdziecie poniżej:

Aby wziąć udział w Plebiscycie, kliknijcie TUTAJ.
O co oskarżony został Christopher Nolan?
Jak się bowiem okazuje, ekipa filmowa Nolana przez krótki czas przebywała w okolicach miasta Dakhla. Problem w tym, iż geopolityczny status tego miejsca pozostaje nieokreślony. Dakhla jest bowiem położona w byłej kolonii hiszpańskiej, która w drugiej połowie XX wieku ogłosiła się niepodległym państwem o nazwie Sahara Zachodnia.
Jednak Maroko uznaje ten region za część swojego terytorium. Dakhla jest choćby stolicą marokańskiej prowincji Ad-Dachla-Wadi az-Zahab. Sytuację tych ziem komplikuje fakt, iż tylko około 50 państw uznaje niepodległość Sahary Zachodniej (było ich więcej, ale część się wycofała), ale też większość państw świata nie uznaje marokańskiej narracji o tym, iż są to południowe prowincje tego kraju. Jednak w ostatnich latach ku marokańskiej wersji skłaniają się zarówno Wielka Brytania, jak i USA.
Co więcej, Saharą Zachodnią bardzo zainteresowana jest branża filmowa. Nolan nie jest pierwszym twórcą, który wykorzystuje tamtejsze krajobrazy. Na tych terenach pracowała m.in. ekipa serialu "Koło czasu".
Jednak to Nolanowi się dostało. Uwagę świata na to, gdzie kręci reżyser, zwrócili organizatorzy festiwalu filmowego odbywającego w jednym z obozów dla uchodźców z terenów Sahary Zachodniej.
W poście zamieszczonym w mediach społecznościowych napisali m.in.: Dakhla to nie tylko piękne miejsce pełne filmowych diun. Przede wszystkim jest to okupowane, zmilitaryzowane miasto, którego rdzenna populacja Sahrawich jest obiektem brutalnych represji ze strony sił okupacyjnych Maroka. (...) Nolan i jego ekipa, być może nieświadomie i bezwiednie przyłączają się do represji wobec Sahrawich przez Maroko.
Cały post znajdziecie poniżej: