Podpowiadacz historii
Krzysztof Pastor lubi zmiany: chętnie bierze na warsztat fabułę literacką, ale następnym razem tworzy balet oparty na czystym ruchu. Ale choćby wtedy to afabularne dzieło powoduje, iż odbiorca może sobie sam „napisać” opowiadanie. Tak jest w przypadku spektaklu „Moving Rooms”, który powstał dla Het Nationale Ballet w 2008 roku. Jego polska prapremiera odbyła się cztery lata później w Warszawie. Minęło dziesięć lat, przeżyliśmy pandemię i „Moving Rooms” wzbogaciło się treściowo.
fot. E. Krasucka
Po doświadczeniu zamknięcia w wykreowanych światłem „pokojach” możemy zobaczyć siebie, przypomnieć sobie poczucie klaustrofobii, na jakie skazała nas natura, ograniczenia formalno-prawne limitujące nasze życie przez długie miesiące.
W spektaklu Pastora urzekła mnie symbioza ruchu, muzyki („Concerto grosso I” Schnittkego, „Koncert na klawesyn” Góreckiego) i światła Berta Dalhuysena. Można powiedzieć, iż Pastor próbuje łączyć ogień z wodą. Choreografia jest wypadkową eleganckiego chłodu i żarliwych emocji. Było to możliwe, ponieważ poznański zespół baletowy zrozumiał podwójność zaproponowanego im ruchu. Perfekcja wykonania była na premierze wręcza oszałamiająca, co przy tak oryginalnych figurach i strukturach ruchowych było nie lada wyzwaniem.
Od pantomimy do teatru tańca
Miniatura „Shutters Shut” Sol León i Paula Lightfoota trwająca ledwie cztery minuty zawieszona jest między chorografią a pantomimą. Podstawę konstrukcyjną układu ruchowego stanowi metrum wiersza „If I told him: A completed portrait of Picasso” czytanego przez autorkę – Gertrudę Stein. Choreografowie nad metrum nadpisali treści mimiczno ruchowe nawiązujące do treści wiersza, a adekwatnie dyskursu, jaki przez kilkadziesiąt lat wiedli poetka i słynny malarz. Nie bez znaczenia jest tu powtarzający się zwrot „Shutters Shut”. Wykonawcy – Silvia Simeone i Giorgio Tinari – są idealnie zgrani ruchowo i mimicznie. I kiedy wydaje się, iż już w pełni rozumiemy bezsłowne komunikaty płynące ze sceny, proces ulega zakłóceniu – tancerze zaczynają poruszać się osobno, a ruch dla wszystkich z nich jest inny.
fot. E. Krasucka
Nadal jednak pozostaje w zgodzie z metrum wiersza, ale nie ze sobą. gwałtownie synchronizacja powraca. W tej krótkiej etiudzie zachwyca wirtuozeria techniczna wykonawców i wiara w siłę „nowej pantomimy” oraz to, iż taniec może być zabawny.
Druga choreografia Sol León i Paula Lightfoota nosi wieloznaczny tytuł „Subject to Change”, a kryje się pod nim tak naprawdę historia relacji kobiety i mężczyzny. Bardzo energetyczna i niejednoznaczna, wpisana w mikroświat zaznaczony przez duży czerwony dywan i czterech tancerzy, którzy animują ów dywan, a także wchodzą w bezpośrednie interakcje w głównymi bohaterami. Gdyby nie znać inspiracji, która pchnęła parę choreografów do stworzenia tego dzieła, trop podpowiada ilustracja muzyczna – XIV Kwartet smyczkowy d-moll „Śmierć i dziewczyna” w opracowaniu Gustava Mahlera. Sol León i Paula Lightfoot z własnego doświadczenia i ukrytych przez kompozytora treści w muzyce stworzyli minimalistyczny współczesny obraz tańca śmierci. Tę przejmującą choreografię wspaniale zatańczyli Chiara Ruaro i Iannis Teirlijnck.
Trzecie Bolero
Na finał zabrzmiało dzieło Ravela. Utwór, który inspirował najwybitniejszych i całkiem przeciętnych choreografów. Robert Bondara w wywiadzie dla radiowej Dwójki przyznał, iż nadszedł ten moment, kiedy musiał się zmierzyć z muzyką Ravela. I wygrał. Udowodnił, iż jest to dzieło, które można zawsze odczytać po swojemu. I kiedy werbel ledwo było słychać, zobaczyliśmy tancerzy zwisających nad podłogą na linach… Dramaturgia rodem z filmów Hitchcocka.
fot. E. Krasucka
I jest to bodaj jedyny chwyt teatralny w tej realizacji, reszta to czysty taniec. Bondara z żelazną dyscypliną dba o odczytanie rytmu i dynamiki, która jest widoczna w ruchu każdego tancerza osobno i w grupie. Choreograf wpadł na pomysł, iż ideę Ravela można oddać nie tylko przez narastającą dynamikę ruchu czy włączanie coraz to większej grupy tancerzy.
Bondara operuje cały czas dużym zespołem, z którego wydzielił czternaścioro solistów. To oni podejmują akcje solowe, w duecie, tercecie… aż do mniejszych lub większych grup, by po chwili wrócić na swoje miejsce. Ten proces namnażania solistów jest fantastyczny i nowatorski. Teatr Wielki w Poznaniu aktualnie posiada znakomity zespół, który idealnie odczytał ideę choreografa i dodał od siebie indywidualny rys kreowanej postaci, co widać w wariacjach, układach dwójkowych, trójkowych… „Bolero” Bondary kipi radością. Było to trzecie moje spotkanie z „Bolero” w ciągu ostatnich dwóch lat. Najlepsze.
Marta Kluczyńska
Oprócz znakomitych choreografów i choreografki, tancerek i tancerzy oraz reżyserów świateł (w każdej choreografii widać, jak wielka rolę odegrali) bohaterką wieczoru była Marta Kluczyńska, dyrygentka na co dzień związana z Teatrem Wielkim w Warszawie. Muzyka, która została wykorzystana przez twórców choreografii, była bardzo zróżnicowana: Schnittke, Górecki, Schubert, Ravel. Dzięki uważności Kluczyńskiej dźwięki płynące z orkiestronu idealnie współbrzmiały z ruchem tancerek i tancerzy. Patrząc z widowni, odniosłem wrażenie, iż orkiestra Teatru Wielkiego pod kierunkiem dyrygentki i zespół baletowy tworzą jeden organizm.
„4: Pastor, León i Lightfoot, Bondara”
„Moving Rooms” (2008)
muzyka: Alfred Schnittke – Concerto grosso I (Cadenza – Rondo – Postludio)
Henryk Mikołaj Górecki – Koncert na klawesyn i orkiestrę smyczkową op. 40
choreografia: Krzysztof Pastor
kostiumy: Olivier Haller
światła: Bert Dalhuysen
„Shutters Shut” (2003)
choreografia do fragmentu wiersza Gertrudy Stein „If I told him: A completed portrait of Picasso” (1923) przeczytanego przez autorkę
choreografia, scenografia i kostiumy: Sol León i Paul Lightfoot
światła: Tom Bevoort
„Subject to Change” (2003)
muzyka: Franz Schubert – XIV Kwartet smyczkowy d-moll D 810 „Śmierć i dziewczyna”
część II: Andante con moto (opr. Gustav Mahler)
choreografia, scenografia i kostiumy: Sol León i Paul Lightfoot
światła: Tom Bevoort
„Bolero” (2024)
muzyka: Maurice Ravel
choreografia: Robert Bondara
światła: Wiktor Kuźma
soliści, zespół baletowy, orkiestra Teatru Wielkiego
kierownictwo muzyczne: Marta Kluczyńska
Premiera 22 czerwca 2024 roku